Zwycięstwo Polski na otwarcie ATP Cup. Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak skomentowali mecz

PAP/EPA / DAVID GRAY / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz (z lewej) i Aristotelis Thanos (z prawej)
PAP/EPA / DAVID GRAY / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz (z lewej) i Aristotelis Thanos (z prawej)

Reprezentacja Polski pokonała 2-1 Grecję w pierwszym meczu ATP Cup 2022. Zwycięstwo Biało-Czerwonym zapewnili liderzy, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak, którzy po meczu mieli pozytywne odczucia.

Reprezentacja Polski od zwycięstwa rozpoczęła rywalizację w turnieju ATP Cup 2022. W pierwszej kolejce rywalizacji w grupie D podopieczni Marcina Matkowskiego pokonali 2-1 Grecję.

Pierwszy punkt dla Polski zdobył Kamil Majchrzak, który ograł 6:1, 6:4 Michaila Pervolarakisa. - Był to mój pierwszy mecz w nowym sezonie, a one nigdy nie są łatwe, bo nawet po najlepiej przepracowanym okresie przygotowawczym nigdy się nie wie do końca, w jakiej jest się formie. Można ją zweryfikować dopiero w grze na punkty na tle rywali - mówił po meczu, cytowany przez PZT.

- Do tego doszła niewielka presja, bo reprezentowałem na korcie Polskę, no i otwierałem spotkanie - kontynuował. - Ale wszystko potoczyło się po mojej myśli, jestem zadowolony, że wygrałem mecz, choć przez chwilę były małe kłopoty, ale najważniejsze, że wyszedłem z nich obronną ręką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

- Do stanu 6:1 i 2:0 mecz układał się pod moje dyktando. Wtedy na chwilę zgubiłem koncentrację i przegrałem swój serwis. W ten sposób pozwoliłem mu wrócić na moment do meczu i uwierzyć w siebie, ale w najważniejszych momentach opanowałem się i uporządkowałem swój tenis. Wróciłem do swojej gry i przechyliłem szalę zwycięstwa, zdobywając pierwszy punkt dla Polski. A po mnie Hubert poszedł za ciosem i przypieczętował wygraną na dobry początek naszego startu w ATP Cup – dodał.

Wspomniany Hubert Hurkacz wygrał 6:1, 6:2 z Aristotelisem Thanosem. Wrocławianin miał zmierzyć się ze Stefanosem Tsitsipasem, lecz lider greckiej ekipy kilka minut przed rozpoczęciem spotkania poinformował, że nie wyjdzie na kort.

- Nie wiem, czemu Stefanos nie wyszedł na kort, pewnie ma jakiś lekki uraz, a wiadomo, że za chwilę czeka nas wielkoszlemowy Australian Open - przyznał Hurkacz.

Tsitsipas wystąpił natomiast w deblu i w parze z Pervolarakisem pokonali Hurkacza i Jana Zielińskiego 6:4, 5:7, 10-8.

- Nie dziwi mnie, że wyszedł do debla, bo w rywalizacji w grupie lepiej jest przegrać spotkania 1:2, niż 0:3, bo każdy punkt może się okazać ważny w końcowej tabeli. Tym bardziej, że tu awans do półfinału daje tylko pierwsze miejsce - podkreślił Hurkacz.

- Niestety, nie udało się nam zdobyć trzeciego punktu, ale mecz był bardzo zacięty do ostatniej piłki - mówił Zieliński. - Trochę zabrakło nam szczęścia, popełniliśmy może dwa-trzy niepotrzebne błędy wcześniej w super tie breaku. Ale na pewno zagraliśmy dobrze. Z Hubertem świetnie się znamy od dawna, grając z nim odniosłem jesienią pierwsze zwycięstwo w turnieju ATP Tour, więc nie mieliśmy problemów, żeby się zgrać na korcie.

W drugiej kolejce, w poniedziałek, Polska zmierzy się z Gruzją, która w sobotę przegrała 0-3 z Argentyną. Do 1/2 finału awansuje tylko zwycięzca grupy.

Pierwsze rozstrzygnięcie w "polskiej" grupie. Bardzo wysokie zwycięstwo faworytów

Komentarze (1)
avatar
Mossad
2.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słabiutko grales Zielinski.....moze to jeszcze nie twoj poziom, a moze juz nigdy to nie bedzie twoj poziom i zostana chalengery.