Hit nie doszedł do skutku! Hubert Hurkacz zainaugurował sezon, Polacy w szampańskim nastroju

Materiały prasowe / ATP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Materiały prasowe / ATP / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Pojedynek Huberta Hurkacza ze Stefanosem Tsitsipasem miał być hitem pierwszego dnia zmagań w ramach ATP Cup 2022, ale nie doszedł do skutku. Polski tenisista pokonał zatem zmiennika i zapewnił Biało-Czerwonym zwycięstwo na Grekami.

W pierwszym pojedynku Kamil Majchrzak okazał się lepszy od Michaila Pervolarakisa, dlatego Hubert Hurkacz stanął przed szansą na rozstrzygnięcie losów całego spotkania. Wrocławianin tuż przed wyjściem na kort dowiedział się, że nie zagra ze Stefanosem Tsitsipasem. Czwarty tenisista świata wycofał się, bo nie czuje się jeszcze gotowy na 100 proc. po operacji prawego łokcia, którą przeszedł w listopadzie. Nie chce ryzykować odnowienia kontuzji przed wielkoszlemowym Australian Open 2022.

Wobec powyższego Tsitsipasa zastąpił notowany na 1076. miejscu w rankingu ATP Aristotelis Thanos. 20-letni ateńczyk to tenisista bez wielkich sukcesów na zawodowych kortach, rywalizujący w ITF-ach. Widać było, że był mocno zestresowany, że przyszło mu się zmierzyć z aktualnym dziewiątym tenisistą świata. Zanim ochłonął, było już 4:0 dla "Hubiego", który przełamał w pierwszym i trzecim gemie.

Hurkacz czuł, że ma przewagę na korcie. Pozwalało mu to na swobodną grę, choć miał momenty, w których uciekała mu koncentracja. W czwartym gemie musiał nawet bronić break pointów. Ostatecznie jednak wyszedł z opresji. W siódmym gemie Polak jeszcze raz zaatakował i uzyskał trzecie przełamanie. Dzięki temu zwieńczył premierową odsłonę wynikiem 6:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Drugi set był początkowo wyrównany. Thanos dwukrotnie utrzymał podanie i starał się pozostać w grze. Kluczowy moment nastąpił w szóstym gemie. Hurkacz przycisnął niżej notowanego przeciwnika i z łatwością wywalczył przełamanie. Potem nasz reprezentant zaatakował jeszcze po zmianie stron i uzyskał piłkę meczową. Grek zepsuł skrót i ta akcja zakończyła pojedynek.

Hurkacz pokonał ostatecznie Thanosa po 54 miniutach 6:1, 6:2 i przypieczętował zwycięstwo Polski nad Grecją. Po dwóch singlach odbędzie się jeszcze mecz deblowy, który może mieć znaczenie w kontekście awansu do półfinału. Jego skład ustalą kapitanowie obu zespołów.

3 stycznia (po północy naszego czasu) Biało-Czerwoni zmierzą się z Gruzinami, a 5 stycznia (po północy naszego czasu) z Argentyńczykami. To właśnie to ostatnie spotkanie rozstrzygnie kwestię zwycięstwa w grupie D i gry w fazie pucharowej trzeciej edycji ATP Cup (w sobotę Argentyna pewnie pokonała Gruzję 3:0). Awans do półfinału wywalczą tylko triumfatorzy czterech grup.

Polska - Grecja 2:0
Puchar ATP, Grupa D, kort twardy, Sydney (Australia)
sobota, 1 stycznia

Gra 1.: Kamil Majchrzak - Michail Pervolarakis 6:1, 6:4
Gra 2.: Hubert Hurkacz - Aristotelis Thanos 6:1, 6:2
Gra 3.: Hubert Hurkacz / Jan Zieliński - Michail Pervolarakis / Stefanos Tsitsipas

Czytaj także:
Fatalny początek nowego roku dla Urszuli Radwańskiej
Rafael Nadal przekazał dobre wieści. "Nie mówcie nikomu"

Komentarze (2)
avatar
steffen
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żałosne i nieuczciwe zachowanie Greka. 
avatar
Mossad
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co to było? To sa jakies jaja. Za co ci ludzie tam zaplacili......jak zechca ogladac taki chłam to pójda na turniej ITF. Ten Tsitsipas to juz jest niepowazny gosciu. Skoro wiedzial, ze nie bedz Czytaj całość