W niedzielę Danił Miedwiediew rozpoczął rywalizację o obronę tytułu w ATP Finals. W pierwszej kolejce pokonał 6:7(5), 6:3, 6:4 Huberta Hurkacza. Po meczu Rosjanin podkreślił, że jest bardzo zadowolony ze swojej skuteczności.
- Nie musiałem bronić żadnej piłki na przełamanie, więc w pewnym sensie ani razu nie byłem pod presją. Sam za to tylko w dwóch gemach serwisowych Huberta miałem break pointy. Cieszę się, że wykonałem dobrą robotę i w obu przypadkach wykorzystałem te szanse - mówił, cytowany przez atptour.com.
W tym roku Turyn pierwszy raz jest gospodarzem ATP Finals i zastąpił w tej roli Londyn. Zapytany o różnice Rosjanin wskazał przede wszystkim bardzo szybkie warunki.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
- Było superszybko - ocenił. - Mnie i Hubertowi chodziło o to, żeby zagrać jedno dobre uderzenie. To wystarczyło, aby wygrać punkt. Zastanawiam się, jak to będzie z innymi tenisistami, więc zamierzam obejrzeć pozostałe mecze.
- To prawdopodobnie najszybsze warunki, z jakimi spotkałem się w cyklu ATP Tour - kontynuował. - Nawierzchnia jest taka sama jak w Londynie, więc myślę, że to sprawa powietrza, które tutaj jest bardziej suche. Piłki są szybkie i lecą bardzo szybko, dlatego byłem pod presją utrzymywania własnego serwisu w meczu przeciwko świetnie returnującemu rywalowi.
W związku z nowym miejscem rozgrywania turnieju moskwianin nie czuje dodatkowego ciężaru związanego z bronieniem tytułu. - Wiem, że to nadal są ATP Finals, ale tu wszystkie jest inne. I czuję, że może być nowy zwycięzca - stwierdził.
Po pierwszej kolejce Miedwiediew zajmuje drugie miejsce w Grupie Czerwonej. Wyprzedza go Alexander Zverev.
Magiczny pierwszy set i dramat faworyta gospodarzy. Kto rywalem Huberta Hurkacza?