Była mistrzyni wielkoszlemowych Wimbledonu i Rolanda Garrosa, Shuai Peng, zniknęła kilka dni po tym, jak oskarżyła byłego wicepremiera Chin Zhanga Gaoliego o wykorzystywanie seksualne - donosi "The Sun".
Gazeta podkreśla, że nikt nie widział 35-letniej kobiety od czasu opublikowania sensacyjnych oskarżeń na Weibo (to chiński odpowiednik Twittera) na początku listopada. Wcześniej z witryny zostały usunięte ostatnie posty Peng.
Sprawa jest zagadkowa. Zdaniem Lv Pin, chińskiej działaczki na rzecz praw kobiet, nie ma w tym jednak żadnego przypadku. "Oni (działacze Komunistycznej Partii Chin) od zawsze są zepsuci. Zawsze wykorzystywali kobiety, ale chodzi tylko o to, by robić to za czarnymi kotarami" - skomentowała na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Nie ma wprawdzie pewności, że za zniknięciem sportsmenki stoi KPCh, ale urzędnicy Państwa Środka znani są z tuszowania takich przypadków. Rządząca w Chinach partia narodowa utrzymuje, że problem molestowania seksualnego w kraju nie istnieje.
Głosy kobiet, które odważają się oskarżyć prominentnych państwowych urzędników o molestowanie seksualne, są jednak natychmiast bezpardonowo tłumione.
Zhang Gaoli, który w latach 2012-17 zasiadał w Komitecie Stałym Biura Politycznego KPCh, według słów Peng, miał zmuszać ją do seksu i żądać, by była z nim w związku. Podobno trwało to przez ok. 10 lat.
Polityk do tej pory nie odpowiedział na zarzuty, a MSZ Chin nabrało wody w usta. - Nic o tym nie słyszałem i wcale nie jest to dyplomatyczna odpowiedź - powiedział mediom rzecznik chińskiego MSZ.
Shuai Peng największe sukcesy na korcie odnosiła w grze deblowej. Chinka wygrała Wimbledon w 2013 r. i Rolanda Garrosa w 2014 r. Od 17 lutego do 6 lipca 2014 r. była liderką rankingu WTA deblistek.
Zobacz:
Koszykarz NBA krytykuje Chiny. Rozpętała się wielka awantura
Chiny. Mocne słowa legendarnego piłkarza. Oskarża Partię Komunistyczną o rozpoczęcie wojny biologicznej