W Montrealu wyłonione zostały ćwierćfinalistki. Nie ma wśród nich Bianki Andreescu (WTA 8), która w 2019 roku triumfowała w imprezie, gdy odbyła się w Toronto. W ubiegłym sezonie turniej został odwołany z powodu pandemii COVID-19. Kanadyjka nie obroni tytułu, bo w 1/8 finału przegrała 7:6(5), 4:6, 1:6 z Ons Jabeur (WTA 22).
W pierwszym secie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Jabeur z 0:2 wyszła na 4:2, by po chwili przegrywać 3:5. Tunezyjka doprowadziła do tie breaka, w którym górą była Andreescu. W drugiej partii Kanadyjka z 0:2 wyrównała na 2:2. Kolejne przełamanie nastąpiło dopiero w 10. gemie, gdy Tunezyjka wykorzystała pierwszą piłkę setową. Jabeur obroniła break pointa w gemie otwierającym trzeci set, a później dominowała na korcie. Zaliczyła dwa przełamania i zameldowała się w ćwierćfinale.
W trwającym dwie godziny i 39 minut meczu Jabeur zaserwowała dziewięć asów i popełniła siedem podwójnych błędów. Zdobyła 40 z 49 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Tunezyjka została przełamana trzy razy, a sama wykorzystała sześć z 11 break pointów. Odniosła siódme zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu, trzecie w 2021 roku. W Miami była lepsza od Sofii Kenin, a w Wimbledonie pokonała Igę Świątek.
ZOBACZ WIDEO: To największa polska niespodzianka medalowa w Tokio. "Beka? Nie wiedziałem, że ktoś to usłyszy. Sam siebie rozbawiłem"
Karolina Pliskova (WTA 6) wygrała 6:1, 7:6(8) z Amandą Anisimovą (WTA 86). Czeszka prowadziła 6:1, 5:2, ale groziła jej strata seta. Amerykanka ruszyła w pościg. Obroniła piłkę meczową w 12. gemie, a następnie dwie kolejne w tie breaku. Przy 8-7 miała setbola, ale trzy następne punkty padły łupem Pliskovej.
W ciągu 82 minut Pliskova zaserwowała sześć asów i zgarnęła 30 z 39 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Obie tenisistki miały po sześć break pointów. Czeszka pięć obroniła i uzyskała cztery przełamania. Podwyższyła na 3-0 bilans meczów z Anisimovą. Kolejną rywalką Pliskovej będzie Hiszpanka Sara Sorribes.
Jessica Pegula (WTA 30) zwyciężyła 6:4, 3:6, 7:5 Danielle Collins (WTA 28). Pierwsza z Amerykanek od 1:4 zdobyła pięć gemów z rzędu. W drugiej partii oddała szybko podanie i przegrywała 0:2. Do końca nie udało się jej odrobić straty. W decydującej odsłonie Collins z 2:5 wyrównała na 5:5. Po drodze odparła pięć piłek meczowych. Miała dwa break pointy na 6:5. Pegula je obroniła, a w 12. gemie zaliczyła przełamanie zapewniające jej awans.
W trwającym dwie godziny i 28 minut meczu Pegula obroniła 12 z 16 break pointów i spożytkowała pięć z 10 szans na przełamanie. Zdobyła o jeden punkt mniej (109-110), ale podwyższyła na 3-0 bilans spotkań z Collins. Dwa wcześniejsze ich spotkania odbyły się dawno temu w cyklu ITF, w Midland (2012) i Charlottesville (2016). W ćwierćfinale Pegula zmierzy się z Jabeur.
National Bank Open presented by Rogers, Montreal (Kanada)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 1,835 mln dolarów
czwartek, 12 sierpnia
III runda gry pojedynczej:
Karolina Pliskova (Czechy, 4) - Amanda Anisimova (USA, Q) 6:1, 7:6(8)
Ons Jabeur (Tunezja, 13) - Bianca Andreescu (Kanada, 2) 6:7(5), 6:4, 6:1
Jessica Pegula (USA) - Danielle Collins (USA) 6:4, 3:6, 7:5
Zobacz także:
Hubert Hurkacz musiał się namęczyć. Z chaosu zrodziło się zwycięstwo
Wspaniały powrót pary Magda Linette i Bernarda Pera. Obroniony meczbol w ćwierćfinale