Dawid Góra: Iga Świątek nie jest nieprzewidywalna. Ona doskonale wie, co robi [OPINIA]

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

To było najważniejsze zwycięstwo w tym sezonie. Zresztą, teraz każdy kolejny triumf wydaje się tym ważącym najwięcej. Właściwy rozkład sił i kontrataki w idealnych momentach. Ma 19 lat, a potrafi z pełną świadomością rozłożyć na łopatki gigantów.

Zwycięstwo z Eliną Switoliną, szóstą zawodniczką rankingu WTA było zupełnie inne niż poprzednie dwie wygrane. Z Madison Keys Polka była ospała, popełniała błędy. Nagły zwrot rozpoczął się przy wyniku 3:5, który Iga błyskawicznie zamieniła na 7:5. W drugim secie finalistka US Open z 2017 nie miała już żadnych szans. Podobny zwrot Polka zaliczyła podczas konfrontacji z Barborą Krejcikovą. Tym razem siłę charakteru 19-latka pokazała w drugim i trzecim secie, wygrywając je 7:6(5), 7:5.

Ze statystycznie najtrudniejszą rywalką na kort wyszła kompletnie inna zawodniczka. Polce zdarzały się momenty słabszej gry, ale nie dało się pozbyć myśli, że to celowe. Jakby łapała siły na najważniejsze zagrania. Iga idealnie dysponowała energią. Odpuszczała w momentach niemożliwych do wygrania, aby gem później bezlitośnie rozbijać Ukrainkę.

Tego typu taktyka często jest określana nieprzewidywalną. Tymczasem w sobotnim meczu z niemal stuprocentową skutecznością dało się prognozować momenty, kiedy Polka przyciśnie i będzie walczyć o każdą piłkę. W większości sytuacji - wygrywając ją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?

To przypominało efekt dokładnie realizowanej taktyki. Kiedy wydawało się, że Switolina, rewelacyjna przecież tenisistka, ma Polkę w garści, ta z pełną świadomością włączała zapasowy agregat i wygrywała następny gem. Idealnie było to widać w ostatniej partii, kiedy Ukrainka nie miała już z Igą żadnych szans. To był klasowy tenis.

W standardowym wypadku uznalibyśmy taką grę za godną pochwały. Trzeba jednak pamiętać, że Iga to dziewczyna, która nie skończyła jeszcze nawet 20 lat. A już gra tenis inteligentny, przemyślany, zdecydowanie starszy niż ona sama.

- Low expectations, high standards [niskie oczekiwania, wysokie standardy - przyp. red.]. Trzeba jak najbardziej koncentrować się na kolejnych zadaniach - tak o jednej ze swoich ulubionych zasad w sporcie mówiła mi Daria Abramowicz podczas rozmowy na długo przed startem turnieju w Rzymie.

Wydaje się, że Iga realizuje ją w pełni. Widać to na korcie. A, jak wynika ze słów Igi, odzwierciedla się też poza nim. Polka zajęta w pełni musi rozkładać siły tak, aby dociskać w momentach, kiedy jest to najważniejsze. To tylko potwierdza, że doskonale wiedziała, co robi wygrywając ze Svitoliną 6:2, 7:5.

Źródło artykułu: