2020 rok był znakomity w wykonaniu Sofii Kenin. Amerykanka wygrała wielkoszlemowy Australian Open, a następnie dotarła do finału Rolanda Garrosa, w którym lepsza okazała się Iga Świątek. Świetne rezultaty wywindowały reprezentantkę USA na czwartą pozycję w rankingu WTA. W pełni zasłużenie została uznana za najlepszą tenisistkę sezonu.
Ale 2021 rok zaczął się dla Kenin bardzo źle. Najpierw agencja menedżerska Top Five poinformowała, że postanowiła zakończyć współpracę z tenisistką. Potem 22-latka bez powodzenia startowała w Australian Open. Wizyta na Antypodach skończyła się dla niej w szpitalu, ponieważ konieczne było usunięcie wyrostka robaczkowego.
Brak spektakularnych rezultatów przełożył się na kiepskie nastroje panujące w sztabie Kenin. Amerykanka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zdecydowała się zwolnić z funkcji trenera własnego ojca. Tata Aleksander był u boku córki od pierwszych lat jej kariery i przyczynił się do jej największych sukcesów.
"To nie była łatwa decyzja, bo przeżyliśmy wspólnie wiele wspaniałych chwil. Będę do końca życia wdzięczna mojemu tacie za poświęcenie i doprowadzenie mnie do miejsca, w którym obecnie się znajduję. Jestem podekscytowana tym, co niesie przyszłość i nie mogę się doczekać utworzenia nowego zespołu wokół mnie" - napisała Amerykanka na Instagramie, ale nie podała jeszcze nazwiska nowego szkoleniowca.
W najbliższych dniach Kenin zaprezentuje się w turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie, gdzie została rozstawiona z czwartym numerem. Już w III rundzie jej potencjalną rywalką może być Świątek.
Czytaj także:
Były 13. tenisista świata zakończył karierę
Rafael Nadal lepszy od Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
Czy Sofia Kenin osiągnie w 2021 roku wielkoszlemowy finał? 
