Iga Świątek wygrała Roland Garros 2020 i została pierwszym reprezentantem Polski z tytułem wielkoszlemowym w grze pojedynczej. W sobotnim finale pokonała 6:4, 6:1 Sofię Kenin. Sukces warszawianki odbił się głośnym echem na całym świecie. Media podkreślają rewelacyjną postawę zawodniczki, która w drodze po tytuł nie straciła seta.
Pod wrażeniem Świątek są również amerykańscy eksperci. Chanda Rubin, była szóstka singlistka globu i mistrzyni Australian Open 1996 w deblu, obecnie pracująca jako analityk, w fachowym portalu tennis.com poświęciła Polce wiele ciepłych słów.
"Ci, którzy są odpowiedzialni za sprawienie niespodzianki, następnie są poddawani próbie ognia. Muszą udowodnić, że potrafią potwierdzić wielki triumf. Świątek właśnie to zrobiła. Po tym, jak oszołomiła najwyżej rozstawioną Simonę Halep, pokonała Martinę Trevisan i Nadię Podoroską. Dopełnieniem tego było zdecydowane zwycięstwo w finale nad oznaczoną numerem czwartym Sofią Kenin" - napisała Rubin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
Historia tenisa zna wiele przypadków zawodniczek, które nie były w stanie nawiązać do jednego spektakularnego sukcesu i popadały w przeciętność. Amerykanka jest przekonana, że Świątek tego uniknie.
"Z pewnością będzie musiała dojrzeć ze swoim talentem i nie będzie jej łatwo przyzwyczaić się do nowych okoliczności. Ale jest zbyt dobra, by na dłuższą metę nie poczuć się komfortowo na terytorium elity. To zdumiewająca tenisistka z bezgranicznym potencjałem, która w ciągu najbliższej dekady zdobędzie o wiele więcej tytułów wielkoszlemowych" - uważa Rubin.
W drodze po tytuł w Roland Garros 2020 19-letnia Świątek nie straciła seta, a łącznie oddała rywalkom 28 gemów.