Tenis. Kamil Majchrzak zagra w US Open. "Będę się starał maksymalnie wykorzystać szansę na poprawienie rankingu"

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak poleciał za Atlantyk, gdzie weźmie udział w dwóch turniejach w Nowym Jorku. Polski tenisista wystąpi najpierw w Western & Southern Open, a następnie w wielkoszlemowym US Open.

Tenisowy tour został przerwany w połowie marca z powodu pandemii COVID-19. Kamil Majchrzak leczył wówczas uraz kości miednicy. Potem powrócił do rywalizacji w ramach Lotos PZT Polish Tour - Narodowy Puchar Polski. Piotrkowianin wziął udział w mistrzostwach kraju w Bytomiu, gdzie wspólnie z Janem Zielińskim wygrał turniej debla.

Teraz Majchrzak powróci do rywalizacji w ramach ATP Tour. - Nie mogłem się doczekać międzynarodowej rywalizacji, dlatego  zdecydowałem się zagrać od samego restartu touru. Będę się starał maksymalnie wykorzystać szansę na poprawienie rankingu. Niektóre turnieje mogą być słabiej obsadzone, więc będę się dostawał od razu do głównych drabinek. Tak jak choćby do US Open, dzięki decyzji, że nie ma tam kwalifikacji - powiedział nasz reprezentant.

Notowany na 108. miejscu w rankingu ATP polski tenisista wystąpi najpierw w eliminacjach do zawodów Western & Southern Open, a następnie zagra w głównej drabince US Open 2020. - Jeśli przypadkiem, odpukać, odpadnę w pierwszej rundzie US Open, to będę miał dalej zapisane punkty za trzecią rundę z zeszłego roku. No i to się tyczyć będzie wszystkich innych imprez, w których punktowałem w tym okresie, Czyli de facto nie będę bronić punktów aż do kwietnia przyszłego roku, bo przecież w tym sezonie od stycznia nigdzie nie grałem przez kontuzję. Jest więc duża szansa, żeby poprawić 108. pozycję, a bardzo chciałbym wrócić do pierwszej setki. I w przyszłym roku zaatakować już czołową 50-tkę świata - wyjawił.

ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność

Majchrzak nie musi się martwić o stratę punktów, bo wprowadzono 22-miesięczny ranking (marzec 2019 - grudzień 2020). ATP ogłosiło również, że chce do końca roku rozegrać jeszcze 13 imprez głównego cyklu, w tym US Open, Roland Garros i ATP Finals. Wszystko jednak będzie zależało od aktualnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19.

- To ekstremalnie nieprzewidywalna sytuacja, dlatego trzeba korzystać z każdej okazji do zdobywania punktów. Możliwe, że sezon znów będzie przerwany na jesieni. Ale teraz ważne jest, że udało się zorganizować europejski cykl, chociaż może być spora grupa poszkodowanych, jak zawodnicy z USA czy Azji, którzy nie wszędzie dojadą. Ale mam nadzieję, że będziemy mogli rywalizować niezależnie od miejsca, z którego pochodzimy. Ważne, że władze umożliwiły tenisistom wjazd do USA bez obowiązku kwarantanny. Sam udział w US Open będzie odbywał się w skomplikowanych warunkach i procedurach sanitarnych. Cóż, z jednej strony niefajnie jest być królikami doświadczalnymi, ale z drugiej tenis potrzebuje restartu touru z wielu powodów, również finansowych. Dlatego trzeba podjąć próbę - powiedział Polak.

W Nowym Jorku odbędą się w 2020 roku dwa ważne turnieje - Western & Southern Open (22-28 sierpnia) i wielkoszlemowy US Open (31 sierpnia - 13 września). Te pierwsze zawody zostały przeniesione na korty Billie Jean King National Tennis Center z Cincinnati. Obie imprezy zostaną rozegrane bez udziału publiczności.

Zobacz także:
ATP ogłosiło nowy kalendarz. 13 turniejów do końca sezonu 2020
Zmiana w kalendarzu ATP i WTA. Turniej w Rzymie przeniesiony

Źródło artykułu: