W pozostałych meczach ćwierćfinałowych nadal nie wiadomo kto awansuje dalej. Argentyńczycy objęli prowadzenie 2 - 1 w meczu ze Szwedami. Stało się to za sprawą debla David Nalbandian/Guillermo Canas, który dość łatwo ograł parę Jonas Bjorkman/ Robert Lindstedt 7:5, 6:4, 6:4.
Blisko awansu są także Rosjanie. Para deblowa Igor Andrejew/Nikołaj Dawidenko pokonała debel Radek Stepanek/Pavel Wizner 3:6, 6:3, 7:5, 6:4. Za główną przyczynę porażki trzeba uznać dość nietrafioną decyzja kapitana reprezentacji Czech, który desygnował do gry Stepanka, a nie znakomitego deblistę - Lukasa Dlouhego, zajmującego czternaste miejsce w rankingu deblistów ATP.
Szansę na zapewnienie sobie awansu już po trzech grach zmarnowali Amerykanie, a dokładniej liderzy rankingu deblowego ATP - bracia Mike i Bob Bryan. Przegrali oni bowiem spotkanie z inną uznaną parą Arnaud Clement/Michael Llodra w stosunku 7:6(7), 5:7, 3:6, 4:6.
Wyniki sobotnich meczów:
Niemcy - Hiszpania 0-3
Lopez/Verdasco - Kohlschreiber/Petzschner 6:7(3), 7:6(1), 6:4, 2:6, 12-10
Argentyna - Szwecja 2-1
Nalbandian/Canas - Bjorkman/Lindstedt 7:5, 6:4, 6:4
Rosja - Czechy
Andrejew/Dawidenko - Stepanek/Vizner 3:6, 6:3, 7:5, 6:4
USA - Francja 2-1
Bryan/Bryan - Clement/Llodra 7:6(7), 5:7, 3:6, 4:6