Na początku maja władze światowego tenisa poinformowały o powstaniu funduszu pomocowego, którego celem jest pomoc finansowa dla zawodników dotkniętych rozprzestrzeniającym się po świecie koronawirusem. Pandemia COVID-19 doprowadziła do zawieszenia rozgrywek co najmniej do końca lipca, dlatego wielu graczy odczuwa skutki kryzysu.
Na rzecz potrzebujących zrzucili się ATP, WTA i ITF oraz organizatorzy czterech imprez wielkoszlemowych, czyli Australian Open, Rolanda Garrosa, Wimbledonu i US Open. Dzięki temu porozumieniu zgromadzono 6 mln dolarów, a pieniądze trafiły do około 800 tenisistów.
W tym tygodniu władze ITF poinformowały o przeznaczeniu na dalsze wsparcie kwoty 2,6 mln dolarów. Aż 1,499 mln trafi do krajowych związków, które przeznaczą je m.in. na pomoc dla zdolnych juniorów. Pozostałe środki zostaną rozdysponowane na rzecz tenisistów, sędziów czy trenerów.
350 tys. dolarów przypadnie profesjonalnym zawodnikom z miejsc 501-700 singlowego rankingu ATP i WTA oraz z pozycji 176-300 deblowej klasyfikacji ATP i WTA. Singliści z lokat 501-600 otrzymają po 1000 dolarów, a pozostali po 750 dolarów. Pomoc trafi także do polskich tenisistów, m.in. Pauli Kani, Michała Dembka czy Jana Zielińskiego.
Czytaj także:
Wielkoszlemowy tytuł nie jest celem Nicka Kyrgiosa
Stacey Allaster dyrektorem US Open
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło