Po tym, jak współzałożone przez Novaka Djokovicia Stowarzyszenie Zawodowych Tenisistów (PTPA) złożyło pozew do sądu w Nowym Jorku, zarzucając federacjom ATP, WTA, ITF oraz ITIA m.in. "pełną kontrolę nad płacami i warunkami graczy", "odmowę tenisistom prawa do uczciwej konkurencji", "drakoński system punktowy i niezrównoważony kalendarz, który zmusza ich do podróżowania przez 11 miesięcy w roku", na samym szczycie tenisa rozpoczęła się "wojna".
Na odpowiedź organizacji zarządzających światowymi rozgrywkami nie trzeba było długo czekać. ATP, WTA i ITF wystosowały oficjalne oświadczenia, w których znacząco odcinają się od zarzutów PTPA.
Kierowane przez Andreę Gaudenziego ATP podkreśliło, że ostatnie lata przyniosły "transformacyjne zmiany", zwłaszcza w kwestii wynagrodzeń dla tenisistów, które w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły o 70 proc. Zwraca także uwagę na coroczne audyty, co zapewnia zawodnikom pełną przejrzystość, oraz program Baseline, dzięki któremu gracze kończący sezon w czołowej "250" rankingu mają zapewnioną minimalną kwotę pieniędzy na wypadek, gdyby nie mogli jej osiągnąć na korcie.
"Postępy te osiągnięto dzięki strukturze zarządzania ATP, gdzie każda kluczowa decyzja była podejmowana przy udziale przedstawicieli wybranych przez graczy. A tenisiści, jako niezależni kontrahenci, zachowali szeroką kontrolę nad swoimi harmonogramami, co pozwoliło im na monetyzowanie kariery według własne uznania" - czytamy.
"Podczas gdy ATP koncentrowało się na wprowadzeniu reform, które przynoszą korzyść tenisistom, PTPA konsekwentnie wybierało podziały i odwracanie uwagi poprzez dezinformację, zamiast postępu. Zdecydowanie odrzucamy przesłanki roszczeń PTPA, uważamy, że sprawa jest całkowicie bezpodstawna i będziemy energicznie bronić naszego stanowiska. ATP w dalszym ciągu działa w najlepszym interesie sportu".
Z kolei WTA w swoim oświadczeniu również odniosło się do kwestii wzrostu wynagrodzeń dla tenisistek oraz ciągłych działań służących promocji i rozwojowi kobiecego tenisa, podkreślając przy tym, że jest organizacją "non-profit".
"Działanie PTPA jest zarówno godne ubolewania, jak i błędne, dlatego będziemy bronić naszego stanowiska. WTA jest w pełni zaangażowane w kontynuowanie rozwoju i ewolucji struktury oraz działalności zawodowego tenisa kobiet, uważnie słuchając opinii naszych zawodniczek. Kwestionowanie tej bezzasadnej sprawy sądowej odciągnie czas, uwagę i zasoby od naszej podstawowej misji, ze szkodą dla naszych zawodniczek i całego sportu".
ITF potwierdziło, że także otrzymało dokument od PTPA. "Jako organizacja non-profit i globalny strażnik naszej gry, celem ITF jest zapewnienie wzrostu i trwałości tenisa jako światowego sportu. Reinwestujemy 90 proc. naszego dochodu w rozwój tenisa za pośrednictwem 213 państw, które są naszymi członkami" - podkreśliły władze ITF.
ZOBACZ WIDEO: Tego meczu nie zapomni nigdy. Jeden gol lepszy od drugiego