Okres zawieszenia rozgrywek Hubert Hurkacz spędza na Florydzie. Polak trenuje na obiektach Saddlebrook Tennis Academy, gdzie ma świetne warunki i może odbijać m.in. z Alexandrem Zverevem czy Milosem Raoniciem.
- Jest spokojnie, można korzystać z siłowni, nie ma ograniczeń, również na kortach pojawia się dużo osób do potrenowania. To fantastyczny ośrodek, pogoda też jest świetna, robi się coraz cieplej. Miałem możliwość treningów ze Zverevem i było bardzo fajnie - mówił w programie "Młodzi Gniewni" na portalu YouTube.
Wymuszoną przerwę w występach Polak chce spożytkować na poprawę umiejętności. - Staram się pozytywnie wykorzystać ostatni czas, który jest trochę inny niż zazwyczaj, i pracować. Skupiamy się na tym, nad czym mamy kontrolę i co możemy poprawić - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
- Wiele elementów mojej gry może być lepszych, jak serwis, return czy wolej. Cały czas nad tym pracujemy. Mój bekhend jest niezły, ale może być lepszy - dodał wrocławianin.
- Treningami na siłowni i biegowymi zajmuje się Przemek Piotrowicz, który jest w Polsce, ale wszystko monitoruje. Z trenerem Craigiem Boyntonem na korcie pracujemy nad każdym elementem. Ostatnio sporo nad wolejem, abym stawał się agresywniejszym tenisistą i łatwiej było mi przejmować inicjatywę - uchylił rąbka tajemnicy.
Przed dwoma tygodniami Hurkacz wziął udział w pokazowym turnieju UTR Pro Match Series, w którym zajął trzecie miejsce. - To było coś innego. Cieszyłem się, że mogłem grać - powiedział, podkreślając, że chciałby wrócić do regularnych występów. - Brakuje mi rywalizacji w turniejach z najlepszymi - zaznaczył.