- W pierwszej chwili może to być trudne. To rozwiązanie dalekie od ideału, bo kibice są częścią każdego meczu, ale jeśli tak ma wyglądać powolne przejście do normalności, to popieram takie rozwiązanie - powiedziała Andżelika Kerber w rozmowie dla "Sport Bild".
Według najnowszych doniesień na świecie jest już ponad 1,4 mln przypadków zakażenia chorobą COVID-19, z czego ponad 86 tys. osób zmarło. Z powodu pandemii koronawirusa wszystkie rozgrywki tenisowe zostały zawieszone co najmniej do 13 lipca. Trudno jednak oczekiwać, aby zaraz po tym terminie zawodnicy powrócili do rywalizacji.
- W tej chwili nawet ekspertom jest trudno przewidzieć, jak ta sytuacja dalej się potoczy. Trudno mówić o jakichkolwiek prognozach, bo sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a powrót do normalności nie będzie trwał jeden dzień - dodała tenisistka, która obecnie ćwiczy w Puszczykowie.
- Oczywiście trening na korcie nie jest jeszcze możliwy z dobrze znanych powodów. Biorąc jednak pod uwagę długi czas bez turniejów, w tej chwili jest to również kwestia drugorzędna. Chodzi raczej o utrzymanie określonego poziomu sprawności - dodała reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów, która wykorzystała wolny czas do wyleczenia urazów barku i uda.
Czytaj także:
Szlachetny gest Nicka Kyrgiosa
Simona Halep nie traci pozytywnego nastawienia
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film