Tenis. Puchar Davisa. Jerzy Janowicz: Nie zapomniałem jak się gra w tenisa

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz (drugi od prawej)
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz (drugi od prawej)

Reprezentacja Polski już w komplecie przygotowuje się do pojedynku Pucharu Davisa z Hongkongiem. - Cieszę się, że po 4,5 roku do kadry wrócił Jerzy Janowicz - mówi Mariusz Fyrstenberg, kapitan zespołu.

W piątek i sobotę polscy tenisiści będą rywalizować w Pucharze Davisa. W Kalisz Arenie pierwszego dnia wyjdą singliści, a w kolejnym dniu debliści oraz ponownie singliści. Biało-Czerwoni będą faworytami w starciu z Hongkongiem, choć w składzie nie ma Huberta Hurkacza, Łukasza Kubota i Kamila Majchrzaka.

Przy okazji będzie to debiut Mariusza Fyrstenberga w roli kapitana polskiego zespołu. - Mamy bardzo perspektywiczną drużynę. Jestem zadowolony, że po 4,5 roku do kadry wrócił Jerzy Janowicz. Brakowało nam jego żartów. Maks Kaśnikowski to przyszłość polskiego tenisa - wymieniał.

Fyrstenberg wyjaśnił rolę Michała Przysiężnego w kadrze, który bierze udział w treningach. - Michał opiekuje się singlistami, ja deblistami, ale obydwaj jesteśmy na korcie, żeby zawodnicy mieli nasze wsparcie - mówił. I wszedł mu w słowo Janowicz: - Jako że Mariusz grał debla, czyli dyscyplinę najbardziej zbliżoną do tenisa, to dobrze rokuje na przyszłość - zażartował.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską

Jerzy Janowicz do Kalisza dotarł w środę, w niedzielę grał finał challengera w Pau. - Czuję się całkiem nieźle. Ostatni tydzień pokazał mi, że jeżeli chodzi o poziom tenisa, to nie zapomniałem jak się gra. Fajnie powrócić po takiej przerwie do reprezentacji - mówił łodzianin. 

Gra przeciwko zawodnikom z Hongkongu, których spotkać można tylko imprezach ITF, nie jest całkiem nową sytuacją dla naszej kadry. - Po tych trzech rozegranych turniejach nie kojarzę większości rywali. Tenisiści się pozmieniali. Jestem takim zawodnikiem, który musi się skupić na swojej grze i swojej formie meczowej. Jak gra mój przeciwnik, to kwestia drugorzędna. Dla mnie najważniejsze jest, żeby grać swoje i wygrywać - dodał. 

W roli pierwszej rakiety wystąpi Kacper Żuk. - Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo dobre, miałem udany początek sezonu. Nie miałem celów na ten rok, wychodzę na kort ze stuprocentową chęcią pokazania się z jak najlepszej strony. Chcę kontynuować tę pracę i zobaczymy co z tego wyjdzie - zapowiedział.

W deblu zagrają Jan Zieliński i Szymon Walków, którzy ostatnie dwa tygodnie grali razem i zdobyli dwa tytuły. - Jesteśmy mega wdzięczni, że możemy zagrać tu razem. W ostatnich występach dotarliśmy się deblowo i szykujemy się na dobry mecz w sobotę - mówił pierwszy z tenisistów. - Jesteśmy na fali i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować - dodał Walków. 

Najmłodszym z tenisistów jest 16-letni Maks Kaśnikowski. - To dla mnie wielkie wyróżnienie być tu obok tak wspaniałych zawodników. Chciałbym podziękować kapitanowi za powołanie - powiedział debiutant.

Czytaj też: 
Tenis. Kacper Żuk: Człowiek gra dla rankingu, ale zdrowie jest najważniejsze
Tenis. WTA Lyon: zwycięskie bitwy Kristiny Mladenović i Darii Kasatkiny. Awans Camili Giorgi

Komentarze (2)
fanka Rożera
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Wierzę, że Jerzyk już w poniedziałek zostanie liderem rankingu i uratuje tenis,dopóki nie wróci do Halle nasz Rożer. 
avatar
zgryźliwy
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ciągle to powtarzam: pewnie nie zapomniałeś jak się gra w tenisa, ale ważniejsze jest czy zmądrzałeś ? W tym sedno sprawy.