Tenis. Australian Open: wielki mecz Dominika Thiema. Austriak wygrał w ćwierćfinale z Rafaelem Nadalem

PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Dominic Thiem
PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Dominic Thiem

Dominic Thiem uzupełnił grono półfinalistów rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2020. W środę Austriak w znakomitym stylu w czterech setach wygrał z najwyżej rozstawionym Rafaelem Nadalem.

Dominic Thiem w przeszłości wygrał cztery z dziewięciu meczów z Rafaelem Nadalem, ale wszystkie na ceglanej mączce i nigdy w turnieju wielkoszlemowym. W środę przełamał obie te bariery. Po raz pierwszy ograł Hiszpana na innej nawierzchni niż ziemna i w imprezie Wielkiego Szlema. W ćwierćfinale Australian Open 2020 po ponad czterogodzinnej niesamowitej batalii Austriak zwyciężył 7:6(3), 7:6(4), 4:6, 7:6(6).

Obaj od początku weszli na najwyższe obroty i zasypywali się potężnymi uderzeniami. Rozgrywali długie i wyczerpujące punkty. Większość akcji toczyła się z głębi kortu, ale starali się też zmieniać rytm gry i wykorzystywać całą geometrię kortu. Tenisistą, który dążył do skracania akcji, był Nadal. Thiem częściej i chętniej biegał daleko poza linią końcową oraz próbował przedłużać wymiany.

W premierowej partii Nadal prowadził już 5:3 i miał setbola, ale nie wykorzystał szansy i roztrwonił przewagę. W tie breaku źle funkcjonował forhend Hiszpana i to kosztowało go porażkę w partii. Druga odsłona niemal identyczny przebieg. Znów tenisista z Majorki objął prowadzenie z przełamaniem, ale ponownie oddał serwis i doszło do 13. gema. I, jak za pierwszym razem, górą w dodatkowej rozgrywce okazał się Thiem.

Nadal znalazł się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Nie dość, że wyraźnie przegrywał, to jeszcze był rozdrażniony. Złość Hiszpana wywołała sędziująca spotkanie Aurelie Tourte, która najpierw ukarała go ostrzeżeniem za przedłużanie rozpoczęcia gry, a następnie nie pozwoliła skorzystać z weryfikacji komputerowej. Lider rankingu próbował dochodzić swoich racji u supervisora kortu, lecz nic nie wskórał.

Mimo niesprzyjających okoliczności, Nadal zacisnął zęby i walczył. Wygrał trzecią partię 6:4, a na początku czwartej miał szansę na przełamanie, której jednak nie wykorzystał, i to się na nim zemściło, bo po chwili sam oddał podanie, psując forhend. To dało ogromny impuls Thiemowi. Austriak prowadził 2-1 w setach, miał przewagę breaka i zmierzał po zwycięstwo. Jednak nie wytrzymał napięcia i w gemie, w którym serwował by zakończyć mecz, popełnił serię błędów i został przełamany.

Nadal wrócił do gry, a publiczność na trybunach Rod Laver Arena eksplodowała. Ostatecznie znów doszli do tie breaka. Była to rozgrywka nerwów i błędów. Gdy wydawało się, że to Thiem opanował emocje, znów zawiódł. Austriak prowadził 6-4, co oznaczało dwa meczbole, lecz przy pierwszym trafił z forhendu w siatkę, a przy drugim minimalnie przestrzelił lob. O tym, że zagranie nie trafiło w kort, rozstrzygnął dopiero system challenge.

Na tablicy wyników pojawił się rezultat 6-6 i walka wciąż trwała. W następnej wymianie Thiem popisał się minięciem z bekhendu i dzięki temu uzyskał trzecią piłkę meczową. I tym razem zakończył pojedynek, ale musiał pomóc mu Nadal, który uderzył z forhendu w siatkę.

Ten pasjonujący spektakl trwał aż cztery godziny i dziesięć minut. W tym czasie Thiem zaserwował 14 asów, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał trzy z ośmiu break pointów, posłał 65 zagrań kończących, popełnił 49 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 148 punktów, o pięć więcej od rywala. Z kolei Nadalowi zapisano 11 asów, 49 uderzeń wygrywających oraz 33 pomyłki własne.

- W dwóch pierwszych setach zagrałem bardzo dobrze w tie breakach - analizował tenisista z Wiener-Neustadt. - W czwartym chciałem jak najdłużej utrzymać się w grze, a gdy go przełamałem, a potem serwowałem, by wygrać, było to dla mnie mentalnie trudne i nie mogłem sobie z tym poradzić. W mojej głowie pojawiło się kilka demonów, za bardzo się spieszyłem i popełniałem błędy. Dlatego bardzo się cieszę, że wygrałem kolejnego tie breaka.

Dla Thiema to piąty w karierze awans do wielkoszlemowego półfinału. Wszystkie poprzednie uzyskał w Rolandzie Garrosie (w latach 2016-19). Został pierwszym w historii Austriakiem, który co najmniej pięciokrotnie docierał do 1/2 finału imprezy Wielkiego Szlema. Stał się też drugim reprezentantem swojego kraju w najlepszej "czwórce" zawodów w Melbourne po Thomasie Musterze.

O finał, w piątek, Thiem zmierzy się z Alexandrem Zverevem. - Jesteśmy przyjaciółmi i bardzo się cieszę, że on pierwszy raz zagra w wielkoszlemowym półfinale. Wiemy, jak grać w Wielkich Szlemach. Zagramy na fajnym korcie, a atmosfera będzie miła. Nie mogę się doczekać - powiedział Austriak.

Zobacz także - Australian Open: Alexander Zverev dotrzyma obietnicy. Jeśli wygra turniej, całą premię przekaże ofiarom pożarów

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71 mln dolarów australijskich
środa, 29 stycznia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Dominic Thiem (Austria, 5) - Rafael Nadal (Hiszpania, 1) 7:6(3), 7:6(4), 4:6, 7:6(6)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w futsalu

Źródło artykułu: