Andy Murray przygotowuje się do początku nowego sezonu i udziału w Australian Open. Dla Brytyjczyka będzie to pierwszy występ w turnieju wielkoszlemowym od czasu operacji biodra. W związku z tym nasilają się pytania, czy zdoła nawiązać do chwil swojej największej chwały i trzech tytułów w imprezach Wielkiego Szlema (US Open 2012 oraz Wimbledon 2013 i 2016).
Goran Ivanisević i Greg Rusedski zgodnie stwierdzili, że Murray już nigdy nie zdobędzie wielkoszlemowego tytułu. Inaczej uważa z kolei Tim Henman. Były najlepszy brytyjski tenisista nie przekreśla szans swojego rodaka na triumf w Wielkim Szlemie.
- Rozegranie meczu w formule do trzech wygranych setów to ogromne wyzwanie, ale wszyscy wiemy, jak to jest z Andym. Gdy powiesz mu, że nie może czegoś zrobić, to uwielbia udowadniać ludziom, iż się mylą - powiedział Henman w rozmowie z "Metro".
- Myślę, że to mało prawdopodobne, ale skreślanie najlepszych tenisistów świata jest zawsze bardzo niebezpieczne. Choć będzie to wyjątkowo trudne - dodał 45-latek z Oksfordu.
Ostatni mecz w turnieju wielkoszlemowym Murray rozegrał w styczniu, gdy w I rundzie Australian Open przegrał z Roberto Bautistą. Na wygrany pojedynek na poziomie Wielkiego Szlema czeka od końcówki sierpnia 2018 roku, kiedy to w I rundzie US Open ograł Jamesa Duckwortha.
Zobacz także - Nieudany sezon Marina Cilicia. Chorwat chce wrócić do czołówki w 2020 roku
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Rafał Kot zdradza o co chodzi z nowymi butami skoczków. "To nie jest cudowny sposób na wygrywanie"