To bardzo rzadki widok, aby tenisistka z pogranicza pierwszej i drugiej setki rankingu WTA grała w zawodach ITF, w których praktycznie występują panie spoza Top 300. Kaia Kanepi miała jednak swój interes, aby zaprezentować się w Milovicach. I tak przebywała w Czechach, gdzie przechodziła badania i przygotowywała się do nowego sezonu.
Organizatorzy futuresa przyznali jej dziką kartę. Estonka, była 15. rakieta świata, przeszła przez turniej w Milovicach jak burza, odprawiając kolejne niżej notowane przeciwniczki. W finale zwyciężyła Finkę Anastasię Kulikovą 6:4, 6:3. W całych zawodach nie straciła seta i zbytnio się nie zmęczyła.
Dlaczego Kanepi zagrała w Milovicach? Oprócz sprawdzenia formy po problemach zdrowotnych, przez które nie mogła regularnie startować w tourze, Estonka pokusiła się o zdobycie 10 punktów do rankingu WTA. Dzięki temu awansuje w przyszłym tygodniu ze 105. na 101. pozycję i będzie mogła ze spokojem przygotowywać się do występu w głównej drabince Australian Open 2020. Tenisistka z Tallina sprytnie poprawi swoją sytuację, gdyż na bazie klasyfikacji z 9 grudnia 2019 zostanie ogłoszona lista zgłoszeń do wielkoszlemowej imprezy w Melbourne.
Thank You for wild card #miloviceindooropen #tennis #trophynumber15 pic.twitter.com/Am90sRYkx2
— Kaia Kanepi (@KanepiKaia) December 1, 2019
Zobacz także:
Magda Linette rozpocznie sezon 2020 w Shenzhen
Mocna obsada turnieju w Brisbane
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"