Dla gospodarzy porażka Szkota Murraya to wielki zawód. Szczelnie wypełnione trybuny kortu centralnego liczyły na to, że ich 22-letni pupil nie tylko odprawi za Ocean Roddicka, ale i okaże się lepszy nawet w finale, zostając pierwszym po 73 latach brytyjskim zwycięzcą Wimbledonu.
To Roddick jednak, były lider światowego rankingu i triumfator US Open z 2003 roku, miał poskromić człowieka, na punkcie którego angielskie media dostały prawdziwego szału, a w Zjednoczonym Królestwie rozpętała Murraymania.
Dzięki wykorzystaniu jednej szansy na przełamanie Roddick wygrał pierwszego seta, ale już w kolejnej partii przekonał się, że dzięki wsparciu kilkunastu tysięcy ludzi jego rywal będzie się opierał do ostatniej piłki.
Wygrywając breakpointa na otwarcie drugiego seta Murray przy tumulcie swojej publiczności utorował sobie drogę do wyrównania stanu tego drugiego półfinału. W meczu miały być jeszcze dwa przełamania: Roddicka na 3:1 i powrót Murraya na 4:5 w trzeciej partii, więc wszystko rozstrzygnęło się w tie-breakach.
Ten kończący trzeci set był bodaj kluczowy. Pierwszą szansę na wyjście na prowadzenie miał Szkot, który jednak ostatecznie uległ do siedmiu, po raz pierwszy w tym turnieju nie tylko przegrywając dwa sety w jednym pojedynku, ale i pierwszy raz musząc gonić wynik. Nie dogonił.
Nawet fani popularnego "A-Roda" będą mieli obiekcje co do jego szans w finale. Na dwadzieścia meczów z Federerem wygrał dwa, a w dwu granych przeciw Szwajcarowi finałach Wimbledonu wywalczył tylko seta.
To będzie w sumie siódmy finał turniejowy (trzeci w Wielkim Szlemie) między Roddickiem a Federerem. W latach 2004-2006 spotkali się dokładnie sześć razy z rzędu w meczach decydujących o tytule. Wszystkie, w tym w US Open w 2006 roku, wygrał Szwajcar.
The Championships, Wimbledon
Wielki Szlem, pula nagród 12,55 mln funtów
piątek, 3 lipca 2009
wynik, mężczyźni
półfinał gry pojedynczej:
Andy Roddick (USA, 6) - Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 6:4, 4:6, 7:6(7), 7:6(5)