We wtorkowym meczu II rundy turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju Andy Murray i Fabio Fognini stoczyli niesamowicie zażarty bój. Ostatecznie, po trzech godzinach i dziewięciu minutach, Włoch zwyciężył 7:6(4), 2:6, 7:6(2). - Po raz pierwszy w karierze przegrałem mecz, w którym dwa razy serwowałem, by wygrać. To rozczarowujące i frustrujące - mówił Szkot na konferencji prasowej, cytowany przez portal puntodebreak.com.
W końcówce spotkania doszło do sprzeczki między tenisistami. Murray był zniesmaczony zachowaniem Fogniniego, który w trzecim punkcie 11. gema ostatniego seta wydał z siebie okrzyk, gdy Szkot uderzał woleja. Po zakończeniu gema 32-latek z Dunblane porozmawiał na ten temat z sędzią Fergusem Murphym, a próbującemu się wtrącić do dyskusji rywalowi kazał "zamknąć się".
- Spojrzałem w kierunku, z którego dobiegł ten dźwięk, a on powiedział: "Dlaczego na mnie patrzysz? Przestań" - mówił o tej sytuacji Murray. - Cóż, uderzałem piłkę, a ktoś wydał z siebie odgłos. Potem on powiedział mi, żebym przestał narzekać i miał poczucie humoru.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki: To, co robi moja żona, jest mistrzostwem świata
- On wydał z siebie okrzyk przed zakończeniem wymiany. To niezgodne z przepisami. Ale on odpowiedział, że powinienem mieć poczucie humoru. Problem w tym, że w tamtym momencie nikt nie był w nastroju do żartów. Ja chciałem się dowiedzieć, czy ten dźwięk pochodzi od niego. A tego nie powinien był robić - argumentował Brytyjczyk.
Murray był zły na rywala, ale zauważył, że sam także niepotrzebnie dał ponieść się emocjom. - Sędzia nie zwrócił mu uwagi. To także spowodowało u mnie frustrację. Jednak prawdopodobnie nie powinienem był tak postąpić ani tak do niego mówić - powiedział.
Udziałem w Rolex Shanghai Masters Murray zakończył trzytygodniowy cykl występów w Chinach. Zagrał także w Zhuhai, gdzie dotarł do II rundy, oraz w Pekinie (ćwierćfinał). - Jest wiele rzeczy, które muszą poprawić. Będę na nimi pracował i gdy następnym razem zmierzę się z nim, będę w lepszej sytuacji - ocenił.