Andy Murray po ośmiu miesiącach wystąpi w singlu. "Musisz zrobić krok, by spróbować"

Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Andy Murray
Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Andy Murray

- Moje treningi z najlepszymi singlistami były dobre. Mecze są inne, ale na pewnym etapie musisz zrobić krok, by spróbować i grać - mówił Andy Murray, który w tym tygodniu w Cincinnati po ośmiu miesiącach zagra w singlu.

Gdy 14 stycznia Andy Murray przegrał z Roberto Bautistą w I rundzie Australian Open, mówił, że był to jego ostatni mecz w karierze. Kilkanaście dni później poddał się operacji kontuzjowanego biodra. Po zabiegu, który miał mu przede wszystkim umożliwić normalne codzienne funkcjonowanie, poczuł się na tyle dobrze, że wrócił do tenisa. Od połowy czerwca wystąpił w pięciu turniejach w deblu, a w tym tygodniu, w imprezie ATP Masters 1000 w Cincinnati, po ośmiu miesiącach znów zaprezentuje się w singlu.

- Moje treningi z najlepszymi singlistami były dobre - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal atptour.com. - Wiem, że mecze są inne, ale na pewnym etapie musisz zrobić krok, by spróbować i grać.

- Nie oczekuję, że będę poruszał się po korcie tak dobrze, jak w przeszłości, ale myślę, że z biegiem czasu powinno być lepiej niż teraz - kontynuował. - Tenisiści z najwyższego poziomu uderzają piłki szybciej, więc przyzwyczajenie się do tego trochę mi zajmie, tym bardziej że w singla gram dopiero od kilku tygodni. A najlepszym sposobem na przyspieszenie tego procesu są treningi i rozgrywanie spotkań z najlepszymi.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

Brytyjczyk wie, że powrót do singla nie będzie łatwy. Nikt nie da mu taryfy ulgowej, a już w początkowych rundach turniejów może mierzyć się z tenisistami ze światowej czołówki. - Zdaję sobie sprawę, że powrót do singla jest trudny, bo często się zdarza, że jesteś na łasce losowań turniejowych drabinek. Ale, gdybym cofnął się o sześć miesięcy, zaakceptowałbym to bez wahania. Biorę to i mam nadzieję, że czekają mnie ekscytujące pierwsze rundy - podkreślił.

Tenisista z Dunblane wyjawił, że inspiracją dla niego był Bob Bryan. Legendarny amerykański deblista również przeszedł skomplikowaną operacją biodra, ale wrócił do tenisa i znów wraz z bratem Mikiem liczy się w walce o najważniejsze tytuły.

- Można powiedzieć, że on był moją inspiracją. Przed tym, jak przeszedł operację, rozmawiałem z nim trzy razy w tygodniu, potem także, by wiedzieć, jak sobie radzi. Prawdopodobnie i tak poddałbym się zabiegowi, ale nie jestem pewien, czy próbowałbym wrócić do gry, gdybym nie widział, jak mu się wiedzie i nie słyszał wszystkiego, o czym mi mówił - przyznał Szkot.

W turnieju Western & Southern Open 2019 Murray wystąpi z dziką kartą. W I rundzie zmierzy się z innym rekonwalescentem, Richardem Gasquetem, który w maju powrócił do rywalizacji po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją pachwiny. Będzie to 12. pojedynek pomiędzy tymi tenisistami. Bilans jest korzystniejszy dla Brytyjczyka i wynosi 8-3, w tym 3-2 na kortach twardych.

Mecz Murraya z Gasquetem odbędzie się w poniedziałek na korcie centralnym. Został zaplanowany jako trzeci w kolejności od godz. 17:00 czasu polskiego.

Zobacz także - Martins Podzus zwycięzcą Toyota Koszalin Open 2019. Łotysz sięgnął po tytuł w singlu i deblu

Komentarze (0)