- Opuściłam swoją strefę komfortu. Będę tak grała w kolejnych meczach, jeśli będzie taka potrzeba taktyczna, ponieważ chcę mocno uderzać piłkę. Mam nadzieję, że do następnego turnieju moja strefa komfortu się powiększy. Pracuję ze swoim trenerem [Piotrem Sierzputowskim - przyp. red.], aby uczynić moją grę inną, z użyciem większej liczby broni. Jestem zadowolona, że tym razem mogłam zastosować jedną z nich - powiedziała Iga Świątek, cytowana przez stronę internetową WTA.
Polka pokonała w środę Karolinę Woźniacką 1:6, 6:3, 6:4. - Było bardzo trudno. Byłam bardzo zdenerwowana na początku i podczas całego meczu. Starałam się grać jak najlepiej, kierować piłkę we właściwe miejsca kortu, nie popełniać zbyt wielu błędów i nie podejmować zbyt dużego ryzyka, co było moim głównym błędem w meczu z Simoną Halep w Rolandzie Garrosie. Jestem szczęśliwa, że mi się to udało. W drugim i trzecim secie nie popełniłam tak wielu błędów jak w pierwszym - wyznała.
Jak 18-letnia warszawianka przygotowywała się do meczu z byłą liderką rankingu WTA i mistrzynią Australian Open 2018? - Sporo rozmawiamy o taktyce z moim trenerem. Jestem ofensywnie nastawioną tenisistką, ale w meczu z Karoliną nie jest najlepszym rozwiązaniem użycie samej mocy, ponieważ zazwyczaj kończy się to szybką grą. Starałam się grać topspinem wysoko nad siatką i pozwalać Karolinie popełniać błędy - relacjonowała.
W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu Świątek zmierzy się z Japonką Naomi Osaką, która może w poniedziałek wrócić na pierwsze miejsce w rankingu WTA. - Naomi to wspaniała tenisistka, która już jest legendą. Będę chciała zagrać jak najlepiej - wyznała. Nasza tenisistka po raz pierwszy rozgrywa tak dobry turniej na otwartych kortach twardych. - To niesamowite. W zeszłym roku grałam wyłącznie na mączce. Korty twarde były dla mnie trochę zawiłe. Moja gra tutaj jest dla mnie czymś wspaniałym - dodała.
Zobacz także:
Toronto: trudne przeprawy Halep, Pliskovej i Switoliny
Trzy Polki w II rundzie Warsaw Sports Group Open
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Rafał Majka: Nie mam stuprocentowej formy, ale będę walczył