Rok po triumfie w juniorskim Wimbledonie, Iga Świątek (WTA 64) zadebiutowała w "dorosłym" londyńskim Szlemie. W poniedziałek Polka zmierzyła się z Viktoriją Golubić (WTA 81), znaną z bardzo dobrej gry w Pucharze Federacji. Miesiąc temu w Rolandzie Garrosie warszawianka doszła do IV rundy. Tym razem odpadła po pierwszym meczu. Dysponująca pięknym jednoręcznym bekhendem Szwajcarka pokonała Polkę 6:2, 7:6(3).
Świątek bardzo wolno wchodziła w mecz. Nie potrafiła odnaleźć swojego rytmu. Golubić grała pewnie, wchodziła w kort, posyłała precyzyjne, głębokie piłki. Dużą szkodę wyrządzała Polce również skrótami. Szwajcarka uzyskała przełamanie już w pierwszym gemie, a w trzecim warszawianka oddała podanie z 40-15. Świątek nie miała pomysłu na skruszenie oporu mądrze broniącej się Golubić. Dwa dobre returny pozwoliły Polce odrobić część strat, ale wciąż miała problemy z serwisem. Wpakowała w siatkę forhend i przegrywała 2:5. Set dobiegł końca, gdy zepsuła kolejny forhend.
W grze Świątek za dużo było nie dającej efektu mocy, a za mało rzetelności w konstrukcji punktów. Polka czuła się na korcie bardzo niepewnie, co pokazał pierwszy gem II partii, w którym oddała podanie z 40-0. Była na bakier ze skutecznością, popełniała mnóstwo błędów. Nawet po dobiegnięciu do niezbyt dobrych skrótów rywalki, bo i takie się Szwajcarce zdarzały, wyrzuciła piłki daleko poza kort. Świątek odpowiedziała przełamaniem powrotnym uzyskanym za pomocą bardzo dobrego returnu. To były jednak tylko momenty, a nie dłuższy okres dobrej gry. W czwartym gemie zmarnowała break pointa, a w piątym oddała podanie pakując bekhend w siatkę.
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy
Zobacz także - Debiut Kamila Majchrzaka na świętej trawie. Polak zagra z nieobliczalnym weteranem Fernando Verdasco
W końcówce miała miejsce wojna nerwów. Przy 4:5 Polka obroniła pięć piłek meczowych (dwa returny, skuteczna akcja przy siatce, forhend po linii, głęboki bekhend wymuszający błąd) i za trzecią okazją wyrównała na 5:5 korzystając z błędu rywalki. W 11. gemie warszawianka oddała podanie podwójnym błędem, a w 12. zły skrót kosztował stratę serwisu Szwajcarkę. To co wydawało się nieuniknione zostało tylko odroczone w czasie. Świątek była zbyt chaotyczna, a w grze starannej Golubić tylko pod koniec pojawiła się odrobina zawahania. W tie breaku przy 6-3 Szwajcarka miała kolejne piłki meczowe. Spotkanie zakończył przestrzelony forhend przez Polkę.
W trwającym 90 minut meczu Świątek zaserwowała siedem asów, ale zdobyła tylko 10 z 28 punktów przy swoim drugim podaniu i była nieskuteczna przy siatce (10 z 22). Golubić wykorzystała wszystkich sześć szans na przełamanie. Szwajcarka posłała 15 kończących uderzeń i popełniła 22 niewymuszone błędy. Polce naliczono 29 piłek wygranych bezpośrednio i 50 pomyłek.
Dla Świątek był to trzeci wielkoszlemowy występ i po raz pierwszy odpadła w I rundzie. W tym roku w Australian Open wygrała jedno spotkanie w głównej drabince (wcześniej przeszła kwalifikacje), a w Rolandzie Garrosie trzy. Golubić w 13. starcie w wielkoszlemowej imprezie po raz trzeci awansowała do II rundy, po Rolandzie Garrosie 2016 i Wimbledonie 2017.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 38 mln funtów
poniedziałek, 1 lipca
I runda gry pojedynczej kobiet:
Viktorija Golubić (Szwajcaria) - Iga Świątek (Polska) 6:2, 7:6(3)