- Zdecydowałem się zakończyć karierę, bo po ostatniej operacji Achillesa nie mogłem wrócić do formy sprzed operacji. Próbowałem, przez wiele miesięcy, rehabilitacji różnego rodzaju, ale nie byłem już w stanie grać na poziomie Top 100. Jeżdżenie po mniejszych turniejach przestało dawać mi tyle przyjemności, ile bym chciał. Nie jest to na pewno łatwa dla mnie decyzja, ale każdy tenisista będzie musiał ją kiedyś podjąć - powiedział Michał Przysiężny, cytowany przez stronę internetową turnieju Sopot Open.
Przysiężny jest czołowym polskim tenisistą XXI wieku. Dwukrotnie kończył sezon w Top 100 rankingu ATP. Wygrał osiem challengerów, a w styczniu 2014 roku wspiął się na 57. miejsce w światowej klasyfikacji. Wtedy wygrał także turniej debla rangi ATP World Tour 500 w Tokio w parze z Francuzem Pierre'em-Huguesem Herbertem. Wielokrotnie reprezentował Polskę w rozgrywkach Pucharu Davisa. W sezonie 2015 miał ogromny wpływ na jej awans do Grupy Światowej. Niestety w ostatnim czasie jego karierę zahamowały liczne problemy zdrowotne.
34-latek pożegna się z zawodowym tenisem występem w BNP Paribas Sopot Open 2019, który odbędzie się w dniach 29 lipca - 4 sierpnia. Organizatorzy przyznali mu dziką kartę. - Smuci mnie fakt, że taki zawodnik jak Michał kończy karierę. Jednocześnie cieszę się, że zdecydował się zagrać swój ostatni mecz podczas Sopot Open. Jest najpiękniej grającym technicznie tenisistą mojego pokolenia, słusznie przez jednego z dziennikarzy nazywanym "polskim Federerem" - wyznał dyrektor sopockich zawodów, Mariusz Fyrstenberg.
Zobacz także:
Antalya: Ernests Gulbis przegrał z 443. tenisistą świata
Eastbourne: udany powrót po kontuzji Sama Querreya
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Śmierć partnerów nie zatrzymywała Jerzego przed wyprawami
W tego typu sytuacjach dotyczących wielu profesjonalnych zawodników w różnych dyscyplinach na całym świecie - zadaję sobie często pyta Czytaj całość