WTA Miami: 30. tytuł w karierze Sereny Williams

Zwyciężczynią turnieju WTA w Miami z pulą nagród 3,77 miliona dolarów została reprezentantka gospodarzy Serena Williams. W dwóch prostych setach pokonała Serbkę Jelenę Jankovic i zdobyła tym samym 30. tytuł w karierze.

Biorąc pod uwagę przed meczem rozstawienie i dotychczasowy bilans spotkań finalistek, zwycięstwo można było wróżyć Jelenie Jankovic: grająca z numerem trzecim, pokonała Williams trzy razy, uległa jej dwa i ona wygrała ich ostatnie spotkanie właśnie na twardych kortach w ćwierćfinale Australian Open.

Jednak na nazwisko Amerykanki trzeba zawsze brać poprawkę: niewiarygodnie utalentowana Serena potrafi wygrywać nawet wtedy, kiedy zupełnie nic na to nie wskazuje.

W drodze do finału najwięcej emocji przed rozpoczęciem wzbudzał pojedynek Amerykanki z Belgijką Justine Henin. W zeszłym roku obie tenisistki spotkały się w trzech ćwierćfinałach, za każdym razem w turniejach wielkoszlemowych i Williams ani razu nie zdołała wówczas przebić się do półfinału. Tegoroczną okazję na rewanż wykorzystała z nawiązką. Pozwoliła odebrać sobie tylko dwa gemy! Trochę więcej zamieszania było w półfinale ze Swietłaną Kuzniecową, gdzie przegrała pierwszego seta, w drugim była już jedną nogą poza turniejem (po pięć), ale ostatecznie się wybroniła, by dzisiaj zmierzyć się z Jeleną Jankovic.

Serbka natomiast "namęczyła się" na samym początku turnieju w meczu drugiej rundy ze Szwedką Sofią Arvidsson (6:7, 6:2, 7:6), żeby potem do finału nie stracić już nawet seta. Dzisiejsze spotkanie rozpoczęła fatalnie. Utrzymała tylko pierwszy ze swoich serwisów i przegrywała już 3:0 w drugim secie! Widocznie zrezygnowana i wydawało się bez woli walki Jelena niespodziewanie zaczęła odrabiać straty. Od stanu 5:4 dla Sereny łatwo wygrała trzy gemy i wyrównała stan spotkania.

Na początku trzeciej partii poprosiła o pomoc medyczną. Znana z tego, że gra w sezonie maksymalną ilość spotkań i się nie oszczędza, wyszła dzisiaj na kort z gorączką i kaszlem. Przy stanie 5:0 po raz drugi w meczu zaskoczyła publiczność i ni stąd ni zowąd odrobiła stratę kolejnych trzech gemów. Jednak to było już wszystko, na co było ją dzisiaj stać. Ostatecznie przegrała z chorobą, palącym słońcem i wreszcie z Sereną Williams. Amerykanka wygrała zasłużenie cierpliwością i wyrównała bilans spotkań tenisistek. W ciągu prawie dwu i półgodzinnego meczu zagrała 12 asów - niewiarygodna liczba jak na kobiece rozgrywki.

Finalistka musi się zadowolić 295 tysiącami dolarów i 350 punktami do rankingu. Serena wraz z satysfakcją ze zdobycia trzydziestego tytułu w karierze zabierze do domu 590 tysięcy i zostanie jej dopisane 500 punktów, którymi na pewno umocni swoją pozycję w pierwszej dziesiątce.

Wynik finału:

Serena Williams (8, USA) - Jelena Jankovic (Serbia, 3) 6:1, 5:7, 6:3

Źródło artykułu: