Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu wpuściła Radima Żondrę, ponieważ spodziewała się kontroli antydopingowej. Ten jednak podał się za pracownika przysłanego w celu sprawdzenia kotła. Podczas "inspekcji" w łazience Żondra przyłożył nóż do szyi Petry Kvitovej, która zdołała się uwolnić. W trakcie walki z napastnikiem poważnie uszkodzona została dłoń tenisistki.
Z powodu doznanych obrażeń Kvitova nie grała w tenisa przez pół roku. W różnych wywiadach podkreślała, że odczuwa lęk z powodu zaistniałej sytuacji. Po wielomiesięcznych poszukiwaniach policja w końcu ujęła sprawcę. W lutym 2019 roku zawodniczka złożyła zeznania, ale uczyniła to w pokoju, w którym nie było napastnika.
We wtorek sąd okręgowy w Brnie wydał wyrok skazujący Zondrę na osiem lat pozbawienia wolności. Jak doniosły czeskie media, sędzia Dagmar Bordovska dała wiarę zeznaniom Kvitovej, natomiast poddała w wątpliwość relacje świadków zgłoszonych przez obronę. Wiceliderka rankingu WTA nie była obecna przy ogłaszaniu wyroku, ponieważ aktualnie bierze udział w zawodach Miami Open 2019.
Zobacz także:
Agnieszka Radwańska i Karolina Woźniacka nagrały piosenkę
Miami: Karolina Pliskova wygrała bitwę z Julią Putincewą
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Wszystko kręciło się wokół kadry. Oceniamy początek el. ME 2020