Gdy w 2008 roku Laura Robson wygrała juniorski Wimbledon, natychmiast została okrzyknięta największą nadzieją brytyjskiego tenisa. Presja była ogromna, a urodzona w Melbourne leworęczna zawodniczka potrzebowała kilku lat, aby rozpocząć marsz w górę rankingu. Żadnego turnieju głównego cyklu nie wygrała, ale IV rundy US Open 2012 i Wimbledonu 2013 pozwoliły jej awansować na 27. miejsce w klasyfikacji WTA.
Kiedy wydawało się, że Brytyjka w końcu złapała wiatr w żagle i tylko kwestią czasu są jej sukcesy w kobiecym tourze, jej kariera została zastopowana przez kontuzję nadgarstka. Problemy zdrowotne okazały się na tyle poważne, że od US Open 2013 nie było jej dane wygrać meczu w Wielkim Szlemie. W efekcie szybko spadła w światowym rankingu. Od tego czasu występowała w mniejszych rangą imprezach ITF. W połowie 2018 roku ogłosiła, że podda się operacji biodra.
Teraz Robson liczy sobie 25 lat, ale ciągle ma pasję do tenisa. W zeszłym tygodniu komentowała mecze Brytyjek w Pucharze Federacji. Parę dni później sama przystąpiła do rywalizacji. Jej mecze w dużym turnieju ITF w Shrewsbury cieszyły się dużą popularnością wśród fanów. W decydującej fazie kwalifikacji lepsza była Francuzka Jessika Ponchet, ale tenisistka gospodarzy dostała się do głównej drabinki jako "szczęśliwa przegrana".
W I rundzie Robson stoczyła trzysetowy bój z Kathinką von Deichmann. Notowana na 162. pozycji reprezentantka Liechtensteinu wygrała ostatecznie 6:7(4), 7:6(8), 6:0. - Miło jest wrócić. Jestem zadowolona z tego, jak moje ciało się trzyma. Czuję się lepiej, niż się spodziewałam. Jedyne, na czym mi zależało w tym tygodniu, to odczuwać radość z bycia na korcie - powiedziała aktualna 511. rakieta świata.
- Po drugim zabiegu nie jest łatwo znaleźć motywację do tego, aby znów przejść przez rehabilitację. Jestem szczęśliwa, że mi się to udało. Na korcie byłam trochę "zardzewiała", ale mogę się tylko poprawić poprzez granie większej liczby meczów - dodała Robson.
Zobacz także:
Simona Halep zakochała się w Pucharze Federacji
Odrodzenie Kiki Bertens w Dosze
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Rafał Marton o wypadku z Małyszem: Życie przeleciało nam przed oczami
Bo talent może mają mniejszy, ale za to "końskie zdrowie" ;)