- Zawody wielkoszlemowe to coś o czym się marzy, gdy gra się jako dziecko. Dlatego nigdy nie chcę zmarnować swojej szansy. To dla mnie najważniejsze czynniki motywujące - powiedziała Naomi Osaka podczas konferencji prasowej. - Śniło mi się, że kiedyś wygram ten turniej - dodała.
W sobotnim finale reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni wygrała z Petrą Kvitovą 7:6(2), 5:7, 6:4. W drugim secie nie wykorzystała trzech piłek na wagę tytułu i musiała walczyć o zwycięstwo w trzeciej partii. - Nie chciałam niczego żałować. Pomyślałam sobie, że jeśli nie odbuduję się po drugim secie, to później na samą myśl o tym meczu będę płakać. W trzeciej partii po prostu wykonywałam swoje zalecenia. Robiłam to, nad czym pracowałam przez całe życie - wyznała.
Osaka zagrała z Kvitovą po raz pierwszy w karierze i to w finale Australian Open 2019. - Byłam bardzo zdenerwowana, ponieważ nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Nie miałam pojęcia, czy ona będzie posyłać kończące uderzenia, wobec których nic nie mogłabym zrobić. To było na swój sposób kształcące, ponieważ trudno jest wyjść na kort przeciwko komuś, z kim nigdy wcześniej się nie grało i to na tak dużej arenie - mówiła.
21-letnia Japonka została pierwszą Azjatką, która osiągnęła pozycję liderki w rankingu WTA. - To jeszcze do mnie nie dotarło. Być może w kolejnym turnieju, w jakim zagram i zobaczę numer jeden obok mojego nazwiska, to coś poczuję. Ludzie mówili o tym, że jeśli wygram, to zostanę liderką, ale ranking nigdy nie był moim celem. Chciałam po prostu zwyciężyć w tym turnieju - stwierdziła.
Swoje drugie wielkoszlemowe trofeum w karierze Osaka odebrała z rąk legendarnej Chinki Na Li. - Ne spodziewałam się, że ją tutaj zobaczę. Na początku byłam bardzo zszokowana i chciało mi się nawet płakać, ale nie chciałam tego robić na podium. Na pewno byłam bardzo poruszona. To zaszczyt odebrać trofeum z jej rąk - zakończyła mistrzyni turnieju w Melbourne.
ZOBACZ WIDEO We Włoszech zapanowała Piątkomania! Przegląd prasy prosto z Mediolanu!