Pudzianowski zdradził plany na przyszłość. Ale czy na pewno będą tak wyglądać?
Kilka tygodni temu pojawiły się zaskakujące informacje, że Mariusz Pudzianowski opuści szeregi KSW i dołączy do freak fightowej federacji Fame MMA. Miał nawet być blisko uzgodnienia szczegółów walki w formacie jeden na dwóch, która rzekomo była planowana przy okazji gali Fame MMA 25 w Częstochowie. Wiadomo już jednak, że tak się nie stanie.
Pudzianowski tydzień temu udostępnił w mediach społecznościowych grafikę, z której wynikało, że rozważa trzy scenariusze - walkę w Fame, kontynuację współpracy z KSW oraz... wakacje. W piątek (21.03) tuż przed północą ogłosił swoje najbliższe plany na przyszłość.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
"Decyzja zapadła. Opcja numer 3. Mateusz Borek trafił idealnie" - napisał, udostępniając wspomnianą grafikę. Poinformował w ten sposób, że wybiera się na urlop.
Pudzianowski nawiązał do niedawnej wypowiedzi Borka, który podzielił się swoimi przewidywaniami nt. dalszych losów byłego strongmana. - Myślę, że pan Mariusz pojedzie na wakacje i coś mi się wydaje, że jesienią jednak pan Mariusz zawita do federacji freakowej - mówił dziennikarz w Kanale Sportowym.
Wpis byłego strongmana jest sprzeczny z informacjami Artura Mazura. Dziennikarz WP SportoweFakty ustalił, że Pudzianowski w czwartek podpisał nowy kontrakt z KSW. Przedstawiciele organizacji oficjalnie nie potwierdzają tego faktu.
Dziwna aktywność w mediach społecznościowych
Zanim jednak Pudzianowski ogłosił wyjazd na wakacje, zaczepił w mediach społecznościowych zawodników, z którymi chciałby w przyszłości stoczyć walkę. Najpierw zwrócił się do Wojciecha Goli, jednego ze współwłaścicieli Fame MMA. Zaproponował, że zmierzy się z nim i wybranym przez niego pomocnikiem w czterorundowej potyczce - po dwóch rundach na zasadach boksu i MMA.
"Wojtek, słyszę że z cesarzem freak fighterów (Marcinem Najmanem - przyp. red) jednak się nie bijesz, już nie wnikam w szczegóły. Bierz kogoś do pomocy i zrobimy cztery rundki po trzy minuty - dwie z tobą i dwie z twoim pomocnikiem. Będzie wesoło. Ja już jestem prawie starym emerytem, boksować nie umiem, to obrobicie mnie! Ale jest warunek - wygrany bierze wszystko, a przegrany nic" - napisał.
Pudzianowski nawiązał do tego, że Gola na gali Fame MMA 25 miał początkowo zmierzyć się z Marcinem Najmanem. Obaj ostatecznie otrzymali innych rywali - włodarz federacji zawalczy z youtuberem Łukaszem "Tuszolem" Tuszyńskim, a Najmana czeka starcie z braćmi Neffati, którzy w 2024 roku przegrali z Eddiem Hallem.
Niedługo później zaproponował rewanż z Jayem Silvą. Zawodnicy zmierzyli się już w październiku 2017 roku na gali KSW 40 w Dublinie. Wówczas "Pudzian" wygrał decyzją sędziowską.
"Dawać mi go! Tym razem sędziowie nie będą już potrzebni" - deklarował były strongman w swoich mediach społecznościowych.
Pudzianowski w piątkowy wieczór najpierw wyzywa do walki Golę, potem nawołuje do rewanżu z Silvą, a niedługo potem ogłasza wakacje. A wszystko to w odstępie zaledwie kilku godzin. Z kolei w sobotę zamieścił w mediach społecznościowych zamieścił krótki filmik z "obchodu" po swoim polu.
Czytając następujące po sobie wpisy "Pudziana", można się pogubić. Również internauci dostrzegają to, często zmienia zdanie i z tego powodu żartują z niego w komentarzach. Być może jest to rodzaj specyficznej gry, którą prowadzi były strongman. To już wie chyba tylko on sam.