Kamil Majchrzak (ATP 176) i Go Soeda (ATP 211) spotkali się po raz pierwszy na zawodowych kortach. W czwartek obaj mieli sporo break pointów, ale to nasz reprezentant postarał się o więcej przełamań. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego uczynił to pięciokrotnie, natomiast jego przeciwnik tylko dwa razy.
W partii otwarcia problemy obu zawodników z serwisem zaczęły się od stanu po 2. Natomiast od siódmego gema doszło do serii pięciu przełamań, w wyniku której Majchrzak wyszedł na 6:5. Po zmianie stron nasz reprezentant przerwał złą passę i wygrał podanie do zera. Dzięki temu zwyciężył w premierowej odsłonie 7:5.
Sukces w pierwszym secie uskrzydlił piotrkowianina. W drugiej części spotkania Polak zaczął od obrony dwóch break pointów w drugim gemie, a następnie postarał się o dwa z rzędu przełamania. Teraz prowadził już 5:1 i mógł ze spokojem zwieńczyć pojedynek. Uczynił to przy własnym podaniu przy pierwszej piłce meczowej.
Oznaczony piątym numerem Majchrzak pokonał po 78 minutach Soedę 7:5, 6:2 i zameldował się w ćwierćfinale challengera w Burnie. W piątek jego przeciwnikiem w pojedynku o półfinał będzie Niemiec Sebastian Fanselow (ATP 324), który pokonał 3:6, 6:4, 7:6(2) rozstawionego z czwartym numerem Australijczyka Marka Polmansa (ATP 169). Jak na razie Polak zdobył na Tasmanii 15 punktów do rankingu ATP.
Caterpillar Burnie International, Burnie (Australia)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 54,1 tys. dolarów
czwartek, 24 stycznia
III runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, 5) - Go Soeda (Japonia, 12) 7:5, 6:2
ZOBACZ WIDEO: Kot powoli odbudowuje formę. "Jeden z dwóch skoków był dobry. Wiem gdzie popełniam błąd"
Kamil się teraz czuje mocny.
Tego chelka to wciągnie nosem.