Iga Świątek (WTA 178) i Olga Danilović (WTA 109) znają się dosyć dobrze, wszak rywalizują ze sobą już od kadetek. We wtorek przyszło im rozegrać pierwszy mecz na zawodowych kortach i to w kwalifikacjach do turnieju Wielkiego Szlema. Serbka dała znać o sobie w zeszłym sezonie, gdy triumfowała w imprezie rangi WTA International w Moskwie. Dzięki temu awansowała na pewien czas do Top 100 światowego rankingu. Nie ulegało wątpliwości, że Polkę czeka w Melbourne trudne zadanie.
Pierwszy set nie napawał optymizmem. Świątek szybko znalazła się pod presją przy własnym podaniu, ponieważ Danilović podejmowała ryzyko na returnie. Do tego tenisistka Warsaw Sports Group popełniała sporo prostych błędów, co ułatwiało zadanie przeciwniczce. Po dwóch przełamaniach szybko zrobiło się 3:0 dla Serbki, która nie czekała i zwieńczyła partię otwarcia w siódmym gemie.
17-letnia Polka uspokoiła grę na początku kolejnej odsłony. Lepiej funkcjonował return, a to dawało szansę na zdobywanie punktów przy serwisie serbskiej rówieśniczki. Zdolna warszawianka wreszcie mogła rozwinąć skrzydła, czego efektem było przełamanie w piątym gemie. Świątek nie poszła jednak za ciosem i nie zwieńczyła seta przy stanie 5:3. Przegrała trzy kolejne gemy i szybko znalazła się w poważnych opałach.
W 12. gemie nasza reprezentantka była o dwie piłki od porażki w całym pojedynku. Kilka wygrywających uderzeń pozwoliło jej odwrócić losy spotkania. Szczególnie ważne okazały się wymiany rozegrane na początku tie breaka, gdy polska tenisistka pokazała kilka nietuzinkowych akcji. Rozstawiona z "szóstką" w kwalifikacjach Danilović nie podniosła się i przegrała tę rozgrywkę dosyć wyraźnie 4-7.
Świątek kontrolowała przebieg wydarzeń w trzeciej partii. Polka grała agresywnie, z większą swobodą. Przełamała na 3:1 i pewnie zmierzała po zwycięstwo. W ósmym i dziewiątym gemie była o dwie piłki od wygranej, ale Serbka nie rezygnowała i odrobiła straty. Przy stanie po 5 warszawianka obroniła break pointa i utrzymała serwis. Po zmianie stron ruszyła do ataku, gdyż nie chciała, aby mecz rozstrzygnął się w super tie breaku. Polka wykorzystała drugą piłkę meczową i zwyciężyła ostatecznie 1:6, 7:6(4), 7:5.
"Najmłodszy" mecz (suma lat obu uczestniczek wynosi 34) I rundy eliminacji singla kobiet Australian Open 2019 trwał dwie godziny i trzy minuty. Pod względem tenisowym nie należał do wybitnych, ale trzymał w napięciu do samego końca. Paniom naliczono więcej błędów niż kończących uderzeń. Świątek miała 32 wygrywające zagrania i 42 pomyłki. Na nieco większym minusie zakończyła spotkanie Danilović, która posłała 20 winnerów i zanotowała 35 niewymuszonych błędów.
W II rundzie kwalifikacji do Australian Open 2019 Świątek zmierzy się w czwartek z Alioną Bolsovą Zadoinov (WTA 170), która pokonała we wtorek 7:6(5), 4:6, 7:5 Rosjankę Walentynę Iwachnienko (WTA 201). Polka i Hiszpanka grały już ze sobą w zeszłym roku na zawodowych kortach. Warszawianka rozgromiła rywalkę 6:2, 6:1 w półfinale imprezy ITF na amerykańskiej mączce w Pelham, gdzie następnie sięgnęła po tytuł.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,5 mln dolarów australijskich
wtorek, 8 stycznia
I runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska) - Olga Danilović (Serbia, 6) 1:6, 7:6(4), 7:5
ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"
Wystawili kurs 1,86......ktos tam zaszalał.
Oj poleci, poleci.