WTA Brisbane: zwycięstwo na inaugurację sezonu. Magdalena Fręch wzięła rewanż za Kanton

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch sprawiła niespodziankę na inaugurację sezonu 2019. Polka pokonała Bernardę Perę w I rundzie eliminacji do zawodów WTA Premier na kortach twardych w Brisbane.

Zaledwie trzy miesiące temu panie spotkały się ze sobą w Kantonie, gdzie w I rundzie głównej drabinki zawodów WTA International Amerykanka zwyciężyła 7:6(3), 6:1. Notowana na 69. miejscu w rankingu tenisistka była faworytką piątkowego pojedynku w eliminacjach do imprezy w Brisbane, ale łodzianka pokazała charakter i odniosła niespodziewane zwycięstwo.

W pierwszym secie klasyfikowana obecnie na 162. pozycji Magdalena Fręch wyszła na 3:0, lecz straciła serwis w piątym gemie. Jednak zaraz po zmianie stron postarała się o kolejne przełamanie, po czym prowadziła już 5:2. Polka nie wykorzystała piłki setowej przy własnym podaniu w dziewiątym gemie. Partię otwarcia udało się jej zwieńczyć dopiero przy trzeciej okazji w 10. gemie.

Na początku drugiej odsłony Bernarda Pera zdobyła przełamanie i było to jej jedyne prowadzenie w całym spotkaniu. Amerykanka natychmiast straciła przewagę i od tego momentu panie pilnowały podania. Fręch zaatakowała serwis rywalki w 10. gemie i po wykorzystaniu drugiego meczbola wygrała ostatecznie 6:4, 6:4. W ciągu 76 minut obie tenisistki zanotowały po siedem podwójnych błędów, ale to nasza reprezentantka zdobyła więcej punktów (68-56).

Fręch awansowała do II rundy kwalifikacji turnieju Brisbane International, który jest jej jedynym sprawdzianem przed eliminacjami do wielkoszlemowego Australian Open 2019. W sobotę jej przeciwniczką będzie Viktorija Golubić (WTA 104). Polka i Szwajcarka skrzyżują rakiety po raz pierwszy.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
piątek, 28 grudnia

I runda eliminacji gry pojedynczej:

Magdalena Fręch (Polska) - Bernarda Pera (USA, 4) 6:4, 6:4

ZOBACZ WIDEO: Bez Lewandowskiego nie ma polskiej piłki. "Winna krótkowzroczność działaczy"

Źródło artykułu: