Novak Djoković rozpoczyna atak szyczytowy. "Jestem w przyzwoitym położeniu"

PAP/EPA / ANDREJ CUKIC / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / ANDREJ CUKIC / Na zdjęciu: Novak Djoković

- Ostatnimi wynikami postawiłem się w całkiem przyzwoitym położeniu, aby walczyć o pozycję lidera rankingu na koniec roku - powiedział Novak Djoković, który nie ukrywa, że do końca sezonu chciałby powrócić na pierwsze miejsce w klasyfikacji ATP.

W tym artykule dowiesz się o:

Turniej ATP w Szanghaju będzie dla Novaka Djokovicia pierwszym oficjalnym od zakończenia US Open. W ubiegłym tygodniu Serb mógł zagrać w Pekinie, ale nie przyjął dzikiej karty. - Postanowiłem nie grać w Pekinie, bo po dużej liczbie rozegranych meczów nie czułem się wystarczająco świeży i uznałem, że mam zbyt mało czasu na przygotowania. Zamiast tego dałem sobie tydzień, aby trenować, zregenerować się i spędzić czas z rodziną - wyjaśniał.

Po triumfach w Wimbledonie i w US Open Djoković awansował na trzecie miejsce w rankingu ATP. Do prowadzącego Rafaela Nadala traci tylko 1815 punktów. A po Shanghai Rolex Masters ta strata może się zmniejszyć, bo Nadalowi, zostanie odjęte 600 punktów za zeszłoroczny finał a Serba przed 12 miesiącami w Chinach zabrakło i będzie mógł powiększyć swój dorobek. Jeśli wygra, to aż o 1000 "oczek".

- Rafa wciąż jest numerem jeden, a ja jestem zadowolony, że mogę rywalizować o to miano. Cztery czy pięć miesięcy temu moja strata wydawała się za duża, ale ostatnimi wynikami postawiłem się w całkiem przyzwoitym położeniu, aby walczyć o pozycję lidera rankingu na koniec roku. A to jedno z największych osiągnięć dla zawodowego tenisisty - powiedział.

31-latek z Belgradu przyznał, że bardzo poważnie traktuje ostatnią cześć sezonu, bo chce awansować na pierwsze miejsce w rankingu. - Po US Open wielu tenisistów czuje już zmęczenie sezonem i jedynym turniejem, którego nie mogą się doczekać, są Finały ATP World Tour. Ale moja perspektywa jest inna. Chcę zagrać dobrze w każdej imprezie, w jakiej wystąpię, i chcę wygrać jak najwięcej. Bo chcę dać sobie szansę, aby być numerem jeden na zakończenie roku.

Na inaugurację Shanghai Rolex Masters Djoković zagra z Jeremym Chardym, z którym mierzył się dotychczas 11-krotnie i nie stracił choćby seta. - On ma potężny serwis i zabójczy forhend. Jest też świetnym facetem i dobrze się dogadujemy. W poprzednich meczach z nim byłem w stanie odsłonić jego słabości. Zneutralizować jego pierwsze podanie i zmuszać go do biegania, bo poruszanie się po korcie nie jest jego mocną stroną - wspominał.

Pojedynek Djokovicia z Chardym odbędzie się we wtorek w sesji wieczornej na korcie centralnym. Został zaplanowany jako drugi w kolejności od godz. 13:00 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Potrzebowałyśmy z Agą odciąć się od taty. To była dobra decyzja

Źródło artykułu: