Nick Kyrgios zakpił z dziennikarzy. Poszło o trenera

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Nick Kyrgios
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Nick Kyrgios

Nick Kyrgios najpierw poinformował media o zatrudnieniu tymczasowego szkoleniowca, a następnie wycofał się z wcześniejszych słów. Australijczyk zakpił w ten sposób z dziennikarzy.

Zaczęło się od tego, że Nick Kyrgios zdecydował się razem z Jamesem Cerretanim na wspólny występ w eliminacjach do turnieju debla w Tokio. Australijczyk powiedział dziennikarzom "Courier-Mail", że Amerykanin został jego trenerem na czas zawodów rozgrywanych w Azji.

- Sporo rozmawialiśmy przez telefon, ale od czasu turnieju w Tokio pracujemy razem już oficjalnie - powiedział tenisista z Canberry, dodając przy tym, że przedstawiciele mediów mogą śmiało mu zaufać i cytować jego słowa.

Gdy australijskie media rozpowszechniły tę informację, Kyrgios zabrał głos w mediach społecznościowych. Jak się okazało, jego słowa były żartem, który miał sprawdzić czujność dziennikarzy.  - To przykład jak działają media. Wystarczy podać absurdalną informację i natychmiast się nakręcają - wyznał tenisista.

Kyrgios wypadnie w poniedziałek z Top 30 rankingu ATP i straci miano pierwszej rakiety kraju. Nowym numerem jeden australijskiego tenisa zostanie jego zdolny rodak, Alex de Minaur.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery

Źródło artykułu: