W trakcie sobotniego pojedynku z Naomi Osaką 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa otrzymała najpierw ostrzeżenie za nieprzepisową komunikację z trenerem Patrickiem Mouratoglou (tzw. coaching). Potem zniszczyła rakietę, za co Japonce przyznano punkt. Na koniec Amerykanka nazwała sędziego Carlosa Ramosa złodziejem, za co ten ukarał ją po raz trzeci, tym razem przyznając jej rywalce całego gema (o sprawie pisaliśmy szczegółowo tutaj). Finał i tytuł wygrała ostatecznie Osaka.
Młodsza z sióstr Williams, która za swoje zachowanie została ukarana na 17 tys. dolarów, odniosła się do kortowych wydarzeń podczas konferencji prasowej. - Słyszałam, jak tenisiści kierowali wobec sędziów jeszcze gorsze słowa. Jestem tu, by walczyć o prawa kobiet i równouprawnienie. Nigdy nie widziałam, żeby sędzia karał mężczyznę za nazwanie go złodziejem. Ja poczułam, jakby to była seksistowska uwaga - stwierdziła.
Wydarzenia z soboty podzieliły ekspertów i media. Szybko się jednak okazało, że Serena Williams może liczyć na wsparcie Amerykańskiej Federacji Tenisowej (USTA). - Mężczyźni krytykują arbitrów przez cały czas i nie są za to karani, ale gdy kobieta to zrobi, dostaje sankcje. Uważam, że zachowanie zawodników obu płci powinno być traktowane w ten sam sposób. Każdy tenisista czy tenisistka musi być traktowany z tym samym szacunkiem - napisała w specjalnym oświadczeniu Katrina Adams.
W obronie utytułowanej Amerykanki wypowiedział się również szef WTA, Steve Simon. To zresztą dziwić nie powinno, ponieważ starania Sereny o wyrównanie, a następnie pobicie rekordu Margaret Court w liczbie wygranych tytułów wielkoszlemowych są z uwagą śledzone przez fanów na całym świecie. - WTA uważa, że nie powinno być żadnych różnic pod względem tolerancji wobec emocji wyrażanych przez kobiety i mężczyzn. Naszym zdaniem w finale US Open ta równość nie została zachowana. Uważamy również, że coaching powinien być dozwolony, tak jak to ma miejsce w turniejach WTA.
Po dosyć mocnej fali krytyki w obronie sędziego w końcu stanął organizator turniejów wielkoszlemowych, czyli Międzynarodowa Federacja Tenisowa. - Carlos Ramos to jeden z najbardziej doświadczonych i szanowanych sędziów w tenisie. Decyzje pana Ramosa zostały podjęte zgodnie z odpowiednimi przepisami i potwierdzone przez US Open nałożeniem na Serenę Williams kary grzywny za trzy wykroczenia. Jest zrozumiałe, że ten niebagatelny i godny pożałowania incydent powinien sprowokować dyskusję. Trzeba jednak pamiętać, że pan Ramos wypełnił obowiązki sędziego zgodnie z przepisami i przez cały ten czas zachowywał się profesjonalnie i praworządnie - czytamy w komunikacie ITF.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych
Mistrzem powinno być się przez cały czas i nie dotyczy to tylko gr Czytaj całość