Rozstawieni z "czwórką" Jamie Murray i Bruno Soares triumfowali w Nowym Jorku w 2016 roku. Do tego teraz przyjechali na US Open 2018 opromienieni sukcesem w Cincinnati. Brytyjsko-brazylijska para była w środę zdecydowanym faworytem do awansu do półfinału, ale mimo tego doznała sensacyjnej porażki 5:7, 4:6.
Radu Albot i Malek Jaziri zagrali bardzo dobrze na returnie i przede wszystkim starali się pilnować własnego podania. W premierowej odsłonie nie utrzymali co prawda przewagi przełamania uzyskanej w trzecim gemie, ale przy stanie po 5 zdobyli kolejnego breaka, przez co przesądzili o losach pierwszego seta.
W drugiej partii Albot i Jaziri przełamali na 2:1. Murray i Soares rzucili się do odrabiania strat, lecz nie byli w stanie wykorzystać żadnej okazji. W dziewiątym gemie Brytyjczyk i jego partner obronili pierwszą piłkę meczową. Po zmianie stron Tunezyjczykowi nie zadrżała ręka, gdy podawał po zwycięstwo i wspólnie z Mołdawianinem mógł cieszyć się z wielkiego awansu.
Występ w półfinale gry podwójnej międzynarodowych mistrzostw USA jest największym sukcesem Albota i Jaziriego w Wielkim Szlemie. Na ich drodze do finału staną w czwartek Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Mistrzowie Wimbledonu 2017 zameldowali się w półfinale już we wtorek, po wygranej nad amerykańskim duetem Austin Krajicek i Tennys Sandgren.
ZOBACZ WIDEO Nowa zasada u Jerzego Brzęczka. Szczęsny: "jesteśmy od tego, by się dostosować"