W 2017 roku Rafael Nadal rozgromił Nikołoza Basilaszwilego 6:0, 6:1, 6:0, ale ich mecz miał miejsce na ulubionych przez Hiszpana kortach Rolanda Garrosa. W niedzielę panowie spotkali się na Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku i Gruzin postawił dużo trudniejsze warunki liderowi rankingu ATP. Dzięki ambitnej postawie zdołał zabrać seta faworytowi.
Gdyby pochodzący z Tbilisi 26-latek zachował koncentrację i lepiej spisywał się w wymianach, to być może osiągnąłby dużo lepszy wynik. Proste błędy kosztowały go stratę serwisu w ósmym gemie, a następnie porażkę w premierowej odsłonie. 32-latek z Manacor poszedł za ciosem na początku drugiej partii. Gruzinowi brakowało umiejętności przytrzymania piłki w korcie w ważnych momentach. Po dwóch setach wszystko wskazywało na pewną wygraną Hiszpana.
Tymczasem w trzeciej partii Basilaszwili po raz pierwszy odebrał serwis Nadalowi i prowadził 2:1. Co prawda bardziej utytułowany z graczy szybko wyrównał, ale nie poszedł za ciosem, ponieważ Gruzin pewnie trzymał podanie. O zwycięstwie w tym secie zadecydował tie break. Rozgrywka ta od początku była bardzo wyrównana, dlatego emocji w końcówce nie zabrakło. Hiszpan obronił pierwszego setbola, lecz przy drugim 37. tenisista świata ruszył do siatki i pewnie zakończył punkt.
Porażka w trzeciej odsłonie podrażniła Nadala, który szybko zdobył przełamanie w czwartej partii. Zawodnik z Majorki nie wykorzystał szans na objęcie prowadzenia 4:1, a kilka minut później było już po 3. Kilka prezentów ze strony Basilaszwilego, wygrywający forhend po linii i Rafa znów wrócił na właściwe tory. Tym razem podania już nie stracił. Po trzech godzinach i 18 minutach zwyciężył ostatecznie 6:3, 6:3, 6:7(6), 6:4, dzięki czemu po raz ósmy w karierze zagra w ćwierćfinale US Open.
ZOBACZ WIDEO Największy sukces 17-letniej Igi Świątek. "Czułam się już gotowa"
Na Louis Armstrong Stadium kapitalny mecz rozegrał Dominic Thiem. Ostatnie występy w ramach US Open Series i bilans Austriaka na kortach twardych z Kevinem Andersonem (0-6) zdawały się faworyzować Afrykanera, ale w niedzielę nie miał on za wiele do powiedzenia wobec wspaniałej postawy rywala. Pochodzący z Wiener Neustadt tenisista miał aż 42 kończące uderzenia i tylko 13 pomyłek. Z kolei reprezentant RPA posłał 40 wygrywających piłek i zanotował 27 pomyłek.
W ciągu dwóch godzin i 37 minut Thiem nie musiał nawet bronić break pointa. W pierwszym secie przełamał w 11. gemie, natomiast w drugiej partii już na początku odebrał serwis przeciwnikowi. Potem powiększył jeszcze przewagę na 5:2 i po dwóch odsłonach prowadził pewnie i zasłużenie. Anderson z wielkim trudem doprowadził w trzecim secie do rozgrywki tiebreakowej. Wówczas objawiło się kapitalne przygotowanie motoryczne Austriaka, który oddał finaliście US Open 2017 tylko dwa punkty.
- To był bardzo fajny mecz. Trenowałem na tym obiekcie tylko raz, a mimo tego rozegrałem jeden z najlepszych pojedynków w karierze. Serwowałem bardzo dobrze. Może nie na najwyższym procencie, ale wygrałem niemal każdy punkt po trafionym pierwszym podaniu. Bardzo pomógł mi ten kort, ponieważ czułem się na nim jak na mączce - powiedział Thiem, który przed US Open 2018 miał bilans 0-6 w meczach IV rundy imprez wielkoszlemowych rozgrywanych poza Paryżem (Australian Open, Wimbledon, US Open).
W ten sposób nie dojdzie w Nowym Jorku do powtórki z zeszłorocznego finału międzynarodowych mistrzostw USA, ale za to we wtorkowym ćwierćfinale spotkają się finaliści Rolanda Garrosa 2018. Nadal ma z Thiemem bilans 7-3, jednak ich wszystkie dotychczasowe mecze miały miejsce na mączce. Austriak był lepszy od 17-krotnego mistrza wielkoszlemowego w Buenos Aires (2016), Rzymie (2017) i Madrycie (2018). Jeśli Hiszpan zwycięży tym razem, to zapewni sobie pozostanie na pierwszym miejscu w światowym rankingu.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53 mln dolarów
niedziela, 2 września
IV runda gry pojedynczej:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Nikołoz Basilaszwili (Gruzja) 6:3, 6:3, 6:7(6), 6:4
Dominic Thiem (Austria, 9) - Kevin Anderson (RPA, 5) 7:5, 6:2, 7:6(2)
Ja nawet się zastanawiałem, czy trzeci nie będzie bliźniaczy ("trojaczy"), jeśli chodzi o wynik...
A to zonk - Gruzin zaczął Czytaj całość