Hubert Hurkacz (ATP 120) kontynuuje występy w letnich turniejach rozgrywanych na kortach twardych w Ameryce Północnej. Po startach w Atlancie (odpadł w I rundzie) i w Waszyngtonie (doszedł do II rundy), teraz przed Polakiem impreza w Toronto. Zmagania w Kanadzie będzie musiał rozpoczynać od kwalifikacji.
W I rundzie eliminacji Hurkacz trafił na Pierre'a-Huguesa Herberta. Francuz to aktualnie 78. singlista świata (najwyżej, 63., był w sierpniu ubiegłego roku). W karierze nigdy nie zdobył tytułu w głównym cyklu w grze pojedynczej. Najbliżej był przed trzema laty w Winston-Salem, lecz przegrał pojedynek o mistrzostwo z Kevinem Andersonem.
Herbert to przede wszystkim fantastyczny deblista. W tej specjalności był wiceliderem rankingu oraz wywalczył 13 tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe. W parze z Nicolasem Mahutem wygrał Wimbledon 2016 i Roland Garros 2018. Wspólnie z Mahutem zagrał także w finale Australian Open 2015.
Pojedynek Hurkacza z rozstawionym z numerem siódmym Francuzem odbędzie się w sobotę. Został zaplanowany na korcie numer 2 jako drugi w kolejności od godz. 17:00 czasu polskiego.
Zwycięzca tego spotkania w finałowej rundzie kwalifikacji, w niedzielę zmierzy się z kanadyjskim posiadaczem dzikiej karty Benjaminem Sigouinem (ATP 679) bądź z oznaczonym numerem 14. Eliasem Ymerem ze Szwecji (ATP 108).
ZOBACZ WIDEO Mocny charakter polskiej triumfatorki Wimbledonu. "Wiele rzeczy musi wydobyć krzykiem"
Ciekawe jak Hurkacz sie spisze z tak technicznie grajacym Francuzem.
Co mu przeciwstawi?
????????????? sam nie wiem, konczyc raczej nie bedzie, Herbert tez sie spieszyc Czytaj całość
Biedny HuHu :-(((
Ale walcz Hubi z całych sił!
Ognia!