Jako powód rezygnacji Andy Murray podał zmęczenie występem w aktualnie trwającym turnieju w Waszyngtonie. W stolicy USA Brytyjczyk wygrał już trzy mecze i po raz pierwszy od zeszłorocznego Wimbledonu zameldował się w ćwierćfinale imprezy głównego cyklu.
- Niestety, nie będę mógł zająć miejsca w drabince w Toronto. Chciałbym podziękować organizatorom za dziką kartę. W tym tygodniu rozegrałem jednak kilka meczów w Waszyngtonie, a że wracam po kontuzji, to muszę mądrze zarządzać swoim zdrowiem i regeneracją. Od zawsze uwielbiam występować w Kanadzie i mam nadzieję, że zagram tam w przyszłym roku - oświadczył Murray, dodając, że chcę wystąpić w rozpoczynającym się 12 sierpnia turnieju w Cincinnati.
Na decyzji Brytyjczyka skorzystał Stan Wawrinka. Szwajcar poprosił organizatorów Rogers Cup o dziką kartę, ale jej nie otrzymał, co oznaczało, że miał go czekać występ w kwalifikacjach. Po wycofaniu się Murraya przepustka do głównej drabinki, którą początkowo otrzymał tenisista z Dunblane, trafiła właśnie do Szwajcara.
Turniej Rogers Cup zostanie rozegrany w dniach 6-12 sierpnia na kortach twardych. Tegoroczna edycja odbędzie się w Toronto. Tytułu z ubiegłego sezonu, z Montrealu, będzie bronił Alexander Zverev.
ZOBACZ WIDEO Jakie kolejne wyzwania przed Andrzejem Bargielem? "Potrzebuję poczuć głód powrotu w góry"