Wiera Zwonariowa wygrała 12 turniejów WTA w singlu i pod koniec sezonu 2010 wspięła się na najwyższe w karierze drugie miejsce. Jej przygodę z tenisem zniszczyła poważna kontuzja prawego barku, dlatego po igrzyskach olimpijskich w Londynie skupiła się na studiowaniu międzynarodowych relacji ekonomicznych na Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej w Moskwie. Kierunek ten ukończyła ostatecznie w czerwcu 2013 roku.
Zwonariowa sporadycznie startowała w turniejach głównego cyklu. W sezonie 2015 zawitała do Katowic i po tym występie znów zrobiła sobie przerwę od tenisa. Od tego czasu była wiceliderka rankingu WTA wyszła za mąż i została szczęśliwą matką. Pracowała również dla rosyjskiego Eurosportu jako komentatorka.
Na przełomie marca i kwietnia 2017 roku Zwonariowa jeszcze raz wróciła do tenisa. Wygrała nawet turniej ITF w egipskim Szarm el-Szejk i była w finale challengera WTA w chińskim Dalian. Awansowała do Top 200 i jako 141. tenisistka świata przystąpiła do eliminacji Wimbledonu 2018. W dwóch setach pokonała kolejno Japonkę Eri Hozumi, Sabinę Szaripową z Uzbekistanu i Amerykankę Caroline Dolehide. Dzięki temu wystąpi w głównej drabince zawodów Wielkiego Szlema po raz pierwszy od Australian Open 2015.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mbappe wyrasta na gwiazdę mundialu. "Nie trzeba być wybitnym kibicem żeby wiedzieć, że ma ogromny talent"
- Tak naprawdę to nie planowałam powrotu do tenisa. Rozegrałam kilka pokazówek i w ten sposób znów wszystko się zaczęło. Pomogła mi w tym moja rodzina. Zdałam sobie sprawę, że wciąż kocham tenis i chcę dalej rywalizować i walczyć na wielkich arenach. To ostatnie jest czymś niesamowitym, ponieważ wszyscy chcemy grać z najlepszymi na największych kortach. To rodzaj nagrody za ciężką pracę - powiedziała Zwonariewa w rozmowie z portalem sport360.com.
Rosjanka przyznała, że poziom tenisa jest wyższy niż wczasach, gdy odnosiła największe sukcesy. Zauważyła, że zawodniczki dbają nie tylko o swoje umiejętności, ale również ciało. - Jeśli nie będę w stanie poprawić pozycji w rankingu, czy nie będzie mi dane grać na największych obiektach, to nie będzie to dla mnie żaden problem. Doświadczyłam już tego i wiem, jak to jest. Mam już tak wiele wspaniałych wspomnień i emocji, że teraz staram się tylko cieszyć grą i każdym meczem, który przychodzi mi rozgrywać - przyznała 33-latka z Moskwy.
W I rundzie Wimbledonu 2018 na drodze Zwonariowej stanie we wtorek rozstawiona z "11" Niemka Andżelika Kerber.
Mam nadzieję, że zachowa odpowiedni dystans i rzeczywiście będzie grała dla przyjemności. Także naszej :)