W rozgrywanym w obecnym tygodniu turnieju ATP w Stuttgarcie Roger Federer wraca do rozgrywek po niemal trzymiesięcznej przerwie. - Wspólnie z moim sztabem długo zastanawialiśmy, czy mam zagrać w Stuttgarcie. Mam też zaplanowany występ w Halle i rozważaliśmy, czy w perspektywie Wimbledonu to nie będzie za dużo. Ale pomyśleliśmy: "Co się stanie, jeśli szybko odpadnę w Halle?", i uznaliśmy, że przyjadę do Stuttgartu. Poza tym, tutaj mogę nie tylko grać, ale i trenować ze świetnymi tenisistami - mówił w rozmowie z dziennikiem "Blick".
Mercedes Cup będzie dla Szwajcara ledwie piątym oficjalnym turniejowym startem w 2018 roku. W styczniu wygrał Australian Open, w lutym zwyciężył w Rotterdamie, natomiast w marcu doszedł do finału w Indian Wells i odpadł w II rundzie w Miami. - Podczas turniejów w Indian Wells i w Miami czułem, że z każdym meczem tracę dynamikę. Potrzebowałem czasu, aby odpocząć i zaplanować odpowiednie treningi - wspominał.
36-latek z Bazylei przyznał, że coraz mocniej odczuwa trudy kariery. - W przeszłości, gdy coś mnie bolało, to na drugi dzień ból ustępował, a jeszcze kolejnego dnia było już całkowicie w porządku. Teraz zdarza się, odczuwam dolegliwości nawet przez tydzień. Potrzebuję też więcej snu niż w przeszłości, około ośmiu-dziewięciu godzin. W ostatnich tygodniach spałem jeszcze dłużej. Nawet dziesięć godzin.
W tym roku drugi raz z rzędu Federer zrezygnował z występów w całym sezonie gry na kortach ziemnych. Z niezadowoleniem przyjęli to organizatorzy największych turniejów na ceglanej mączce - wielkoszlemowego Rolanda Garrosa oraz imprez ATP Masters 1000 w Madrycie i w Rzymie.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka pełen optymizmu. "Ta drużyna może zrobić naprawdę dobry wynik"
- Rozumiem, że istnieje wolność słowa i każdy może mówić, co mu się podoba, ale nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, iż powinienem po prostu wychodzić na kort i grać. Ja zawieszam sobie wysoko poprzeczkę. Nie chcę, żeby ludzie widzieli jedynie grającego Rogera Federera, ale żeby widzieli Rogera Federera w najlepszym wydaniu, także na ceglanej mączce. Ludzie też zapominają, że to wszystko nie jest takie proste. Mam czworo dzieci i chcę z nimi spędzać czas, dlatego nie mogę grać w każdym turnieju. Rozumiem frustrację niektórych dyrektorów, ale myślę, że czasami mogliby stanąć w mojej obronie i powiedzieć: "Roger sam może decydować, gdzie gra". Uważam, że czasami ta krytyka idzie zbyt daleko. Jestem w rozgrywkach od 20 lat i przez 17 sezonów grałem od stycznia do listopada. Ale kontuzja kolana, jakiej doznałem, jasno dała mi do zrozumienia, że jeśli wciąż chcę być w rozgrywkach, muszę sobie robić dłuższe przerwy - wyjaśniał.
Helwet wyraził nadzieję, że jeszcze będzie brał udział w turniejach na mączce. - Zakładam, że będę występował na kortach ziemnych. Przynajmniej taki jest plan. Lecz gdy się starzejesz, nie możesz być niczego pewny, zwłaszcza jeśli chodzi o grę na mączce. Ale jeżeli chciałbym występować na mączce, to nie tylko w Rolandzie Garrosie i aby mieć choć minimalną szansę na sukces w Paryżu, musiałbym też rozegrać dwa-trzy inne turnieje. Dlatego odpowiednie przygotowania musiałbym rozpocząć już w grudniu - dodał.
Halle 500, Wimbledon 2000, Montreal 600, US Open 360, Szanghaj 1000, Bazylea 500, ATP Finals 600, czyli łącznie: 5560.