Alexander Zverev nie obronił tytułu w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. W niedzielnym finale zeszłoroczny mistrz przegrał 1:6, 6:1, 3:6 z Rafaelem Nadalem. - Mimo porażki, był to dla mnie satysfakcjonujący tydzień. Nawet kiedy odczuwałem zmęczenie, potrafiłem wygrywać z najlepszymi tenisistami w rozgrywkach. To jeden z największych turniejów na świecie, w którym dojście do finału nie jest łatwym zadaniem - mówił na konferencji prasowej.
Niemiec ocenił, że wpływ na jego porażkę miała przerwa spowodowana opadami deszczu, która nastąpiła, gdy prowadził 3:1 w trzecim secie. Po wznowieniu nie zdobył już ani jednego gema. - Nic nie mogłem na to poradzić. Inicjatywa była po mojej stronie, a przerwa to zmieniła. Po wznowieniu gry Rafa zaczął dominować. Szybciej zaadaptował się do nowych warunków i grał znacznie bardziej agresywnie niż ja. Straciłem czucie piłki, a bez tego nie możesz wygrać z kimś takim, jak Rafa - wyjaśniał.
- Czułem się bardzo zmęczony i potrzebowałem więcej czasu, aby znów wejść na właściwe obroty. Ale go nie dostałem. Na pewno deszcz nie był moim sprzymierzeńcem, ale następnym razem, gdy trafi mi się taka sytuacja, muszę znaleźć sposób, aby szybciej wrócić do swojego optymalnego tenisa i grać lepiej - przyznał.
W sezonie gry na kortach ziemnych Zverev jak dotychczas zdobył dwa tytuły (w Monachium i w Madrycie) oraz wygrał 16 z 19 rozegranych spotkań. Wszystkie porażki poniósł właśnie z Nadalem. - Dwa tytuły na kortach ziemnych to dla mnie wielka sprawa. Dodatkowo w finale turnieju rangi Masters nie byłem daleki od pokonania Rafy, więc to są dla mnie pozytywy, które zabiorę za sobą w drodze do Paryża na Roland Garros - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską
Na probie ok. 150 osob.
(A co bedzie w Paryzu na RG? Cz Czytaj całość