Agnieszka Radwańska miała dodatkową motywację. "Nie mogłam przegrać w dniu urodzin trenera"

Getty Images / Mark Metcalfe / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Mark Metcalfe / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska bez straty seta zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA Premier na kortach twardych w Sydney. Polka wyznała, że w środowym starciu z Catherine Bellis miała dodatkową motywację.

- Z pewnością kluczowy dla losów pojedynku okazał się pierwszy set. Był bardzo wyrównany, obie zaprezentowałyśmy trochę dobrego tenisa. Myślę, że ona była lekko zawiedziona porażką w partii otwarcia. Do tego zagrałam bardzo dobrze pierwsze dwa gemy drugiej odsłony i to dało mi dużo pewności. Byłam agresywna, starałam się wykorzystywać swoje szanse, a to pozwoliło mi wygrać mecz w dwóch setach - powiedziała Agnieszka Radwańska.

W zeszłym roku krakowianka przegrała z Catherine Bellis w turnieju rozgrywanym w Dubaju. Tym razem jednak zrobiła wszystko, aby zrewanżować się zdolnej Amerykance za tamtą porażkę i wygrała 7:6(4), 6:0. - Musiałam zaprezentować swój najlepszy tenis, aby ją pokonać. Przede wszystkim jednak, to nie mogłam przegrać w dniu urodzin trenera - przyznała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.

Przeciwniczką Polki w czwartkowym ćwierćfinale mogła być notowana na 29. miejscu w rankingu WTA Petra Kvitova. - Zawsze powtarzam, że liczby nie grają. Liczą się nazwiska. Rankingi szybko się zmieniają. Na początku roku wygląda to inaczej niż na jego zakończenie. Dla mnie nie ma znaczenia, czy Petra Kvitova jest klasyfikowana w drugiej czy trzeciej dziesiątce. Czy jest rozstawiona lub nierozstawiona. Dla mnie liczy się tylko to, że jest Petrą Kvitovą - stwierdziła nasza tenisistka.

Ostatecznie jednak Czeszka przegrała w środę z Włoszką Camilą Giorgi 6:7(7), 2:6. Tym samym to trzykrotna finalistka zawodów Katowice Open spotka się w czwartek z Radwańską.

ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"

Źródło artykułu: