Novak Djoković: Interesuje mnie pierwsze miejsce w rankingu i wielkoszlemowe triumfy

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Novak Djoković

Powracający do tenisa po pięciomiesięcznej przerwie Novak Djoković wyjawił, że mierzy w najwyższe cele. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że interesuje mnie coś innego niż pierwsze miejsce w rankingu i wielkoszlemowe triumfy - stwierdził.

W tym artykule dowiesz się o:

Do sezonu 2018 Novak Djoković przygotowywał się z nowym sztabem. Szkoleniowcem Serba został Radek Stepanek, a trenerem-konsultantem Andre Agassi. - Spędzamy ze sobą coraz więcej czasu i dzięki temu lepiej się poznajemy. Mamy za sobą obóz treningowy w Monte Carlo, z którego jestem bardzo zadowolony. To był idealny tydzień - mówił w rozmowie z portalem sport360.com.

Belgradczyk jest zadowolony ze współpracy nowymi trenerami. - Radek bardzo szybko zaadaptował się do nowej roli. Sam niedawno zakończył karierę i dokładnie wie, przez co przechodzę i czego potrzebuję. Jest spostrzegawczy i ma bardzo intelektualne podejście do tenisa. Andre natomiast najbardziej imponuje mi tym, jak złożone sprawy potrafi przekazywać w prosty sposób. Obaj bardzo dobrze się ze sobą dogadują.

Mimo że Djoković ma za sobą pięciomiesięczna przerwę, bo z powodu kontuzji łokcia nie grał od Wimbledonu, stawia sobie ambitne cele. - Gdybym musiał dziś zakończyć karierę, powiedziałbym, że jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. Ale nie usatysfakcjonowany. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć jeszcze więcej. Wierzę, że jesteśmy twórcami własnego losu i sami wyznaczamy ścieżki, którymi podążamy. Ograniczenia istnieją tylko w umyśle. Kto powiedział, że w tenisie po przekroczeniu bariery 30 lat nie możesz być na szczycie? Przecież Jimmy Connors mając 40 lat był w półfinale US Open. Roger Federer w ubiegłym roku wygrał dwa turnieje wielkoszlemowe.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że interesuje mnie coś innego niż pierwsze miejsce w rankingu i wielkoszlemowe triumfy - kontynuował. - Wiem, co robiłem w przeszłości, więc dlaczego nie miałbym do tego dążyć ponownie? Czuję, że mam w sobie siłę woli, a moi bliscy mnie wspierają. A to jest najważniejsze.

Djoković liczy, że uda mu się pójść śladami Rogera Federera i Rafaela Nadala, którzy 2016 rok zakończyli z poważnymi kłopotami zdrowotnymi, a w sezonie 2017 zdominowali męskie rozgrywki. - Moim celem, nie tylko w tenisie, ale i w życiu, jest czerpanie radości z tego, co robię. To właśnie napędza Rogera, który wrócił do gry po sześciu miesiącach i prawie został numerem jeden. Rafa zakończył sezon jako lider rankingu. To przykłady, że mnie też na to stać.

W piątek meczem z Roberto Bautistą Serb rozpocznie zmagania w pokazowym turnieju w Abu Zabi. W styczniu wystąpi także w turnieju w Dausze oraz w wielkoszlemowym Australian Open. Planów na dalszą część roku jeszcze nie posiada.

- Oczywiście, chciałbym grać co tydzień, ale muszę być rozważny. Wszystko będzie zależeć od tego, jak mój łokieć zareaguje na półtora miesiąca meczów i treningów. Zawsze mam duże ambicje i cele, ale tym razem, mając świadomość kontuzji, która wyłączyła mnie z gry na tak długi czas, muszę być ostrożny. Mam nadzieję, że uda mi się rozegrać cały miesiąc i dobrze wypaść w Australii. Na razie więc skupiam się na styczniu, a co będzie potem, to zobaczymy - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: Nowy trening Agnieszki Radwańskiej? Dawid Celt wyjaśnia

Źródło artykułu: