Sezon 2017 w męskim tenisie stał pod znakiem dominacji Rafaela Nadala i Rogera Federera. Obaj podzielili między siebie wielkoszlemowe tytuły (Hiszpan wygrał Rolanda Garrosa oraz US Open, a Szwajcar triumfował w Australian Open i w Wimbledonie) oraz zajęli dwa najwyższe miejsca w rankingu. Ich rywalizacja ekscytowała sympatyków białego sportu.
Tim Henman uważa, że 2018 to znów może być rok stojący pod znakiem sukcesów tej dwójki. - Oni są dwiema najwybitniejszymi postaciami w historii całego sportu. Nie funkcjonują według normalnych reguł. To, co osiągnęli w tym roku, było fenomenalne i nie będę zaskoczony, jeśli powtórzą to w przyszłym sezonie. Bo są tak dobrzy - mówił w rozmowie z "Express Sport".
Zdaniem Brytyjczyka, jedyne, co może powstrzymać Nadala i Federera, to stan ich zdrowia. - Jak wszyscy wiemy, z upływającym czasem dbanie o własne zdrowie staje się coraz trudniejsze.
Były najlepszy tenisista Wielkiej Brytanii stwierdził, że Hiszpan i Szwajcar są faworytami zbliżającego się Australian Open. - Gdybyśmy wiedzieli, co się stanie, nie oglądalibyśmy sportu. A piękno rywalizacji sportowej polega na tym, że nie ma ustalonych scenariuszy. Ale jeśli Nadal i Federer będą w 100 proc. zdrowi, przystąpią do Australian Open jako faworyci.
Federer ma w dorobku 19 tytułów wielkoszlemowych. Nadal - 16. Kto zakończy karierę z większą liczbą triumfów w Wielkim Szlemie? - Nadal może wyprzedzić Federera pod tym względem. Nie będę zaskoczony, jeśli to zrobi. Ale czas pokaże, co się wydarzy - skomentował Henman.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"