35-letnia tenisistka spodziewa się obecnie dziecka. Do rozwiązania ma dojść we wrześniu. Trzy miesiące później Williams chce już wrócić do gry, by w styczniu bronić wywalczonego na początku 2017 roku tytułu w Australian Open.
- To najbardziej szalony plan. Próbuję sobie to jakoś wmówić. To będzie przecież zaledwie trzy miesiące po porodzie - stwierdza.
Amerykanka po raz ostatni pojawiła się na korcie właśnie w Australii. Od tego czasu przygotowuje się do porodu, a ostatnio angażuje się w projekty związane z równością czarnoskórych kobiet. Do stereotypów dotyczących koloru skóry, odniosła się właśnie w rozmowie z "Vogue".
- Wydaje mi się, że ludzie mają mnie za wredną. Bardzo twardą, bardzo wredną i bardzo bezpośrednią. Wierzę, że dziewczyny w szatni mówią: "Serena jest naprawdę miła". Ale Maria Szarapowa, która może się do nikogo nie odzywać, może być postrzegana przez ludzi jako milsza. Dlaczego? Bo jestem czarna, więc jestem wredna? - pyta.
ZOBACZ WIDEO Lisek bał się, że znów zgubili mu tyczki. "Mówię: kurcze, znowu będzie afera w telewizji"
- To właśnie społeczeństwo, w jakim żyjemy. Takie jest życie. Mówi się, że Afroamerykanie muszą dwa razy lepsi, zwłaszcza kobiety. Nie przeszkadza mi być dwa razy lepszą od innych - dodaje.
Williams już po raz drugi znalazła się na okładce magazynu. - Być czarną i trafić na okładkę to dla mnie coś wyjątkowego. Sukces jednej kobiety powinien być inspiracją dla pozostałych, a ja zawsze staram się inspirować i motywować pozostałe czarne kobiety. Nie jestem wzorem. Nie jestem dziewczyną z sąsiedztwa. Ale nie ukrywam się - podkreśla.
Amerykanka wygrała w swojej karierze 23. tytuły wielkoszlemowe. Mimo że we wrześniu skończy 36 lat, wciąż chce zwyciężać. - Zapewniam - nie będę wygrywała mniej. Albo będę zwyciężać, albo nie będę w ogóle grała - stwierdziła.