Wimbledon: Marcelo Melo wyjawił, jak przed finałem zmotywował siebie i Łukasza Kubota

PAP/EPA / NIC BOTHMA
PAP/EPA / NIC BOTHMA

Marcelo Melo ocenił, że kluczem do zwycięstwa w deblowym finale Wimbledonu 2017 była odporność mentalna. Brazylijczyk również wyjawił, w jaki sposób zmotywował siebie i partnerującego mu Łukasza Kubota.

Sobotni finał turnieju debla Wimbledonu 2017 był niesamowitym widowiskiem. Ostatecznie po czterech godzinach i 40 minutach Łukasz Kubot i Marcelo Melo pokonali parę Oliver Marach / Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11.

- Uważam, że kluczem do naszego zwycięstwa było zachowanie odporności psychicznej. Pod względem mentalnym była to prawdziwa bitwa. Walczyliśmy. Nie poddaliśmy się nawet wtedy, kiedy nie wykorzystaliśmy dwóch meczboli - mówił Melo na konferencji prasowej.

Wygrywając w sobotę, Polak i Brazylijczyk zostali pierwszymi w historii swoich krajów triumfatorami Wimbledonu. Dla obu to także drugi wielkoszlemowy tytuł w karierach. Kubot w 2014 roku razem z Robertem Lindstedtem wygrał Australian Open, natomiast Melo w sezonie 2015 zwyciężył w Rolandzie Garrosie, tworząc duet z Ivanem Dodigiem.

Melo uznał, że punktem zwrotnym meczu była przerwa na zasunięcie dachu, która nastąpiła przy stanie 11:11 w piątym secie. Po wznowieniu Polak i Brazylijczyk wyszli na prowadzenie 12:11, a następnie przełamali Pavicia i zakończyli pojedynek.

ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga

33-latek z Belo Horizonte przyznał, że wraz z Kubotem byli niesamowicie zmotywowani. - Przed meczem powiedziałem do Łukasza: "Stary, całe swoje życie poświęciłem temu, aby się tu znaleźć. Chcę się cieszyć grą. Zagrałem tutaj w finale w 2013 roku, ale przegrałem. Teraz chcę wygrać i wiem, że mogę to zrobić."

W drodze do triumfu polsko-brazylijska para aż cztery z sześciu meczów rozstrzygnęła na swoją korzyść w piątym secie. - Poprzednie pojedynki nam pomogły. Przed ostatnim setem powiedziałem Łukaszowi, że skoro wygraliśmy trzy pięciosetowe mecze, to możemy wygrać także to spotkanie - zdradził Melo.

Brazylijczyk, który w poniedziałek obejmie prowadzenie w deblowym rankingu ATP, nadawał ton pomeczowej konferencji prasowej. Jak zawsze skromny i stonowany Kubot nie wypowiedział ani jednego słowa.

- Atmosfera na korcie była niesamowita. Nie mam słów, by ją opisać. Wimbledon to wyjątkowy turniej. Jako dziecko marzyłem, aby w nim wystąpić. W tym roku wiele razy powtarzałem, że moim celem jest jak najlepszy wynik w tym turnieju. Przygotowywałem się tak, żeby być tu w jak najwyższej formie. Cieszę się, że udało się to zrobić - dodał Melo.

Komentarze (4)
kaz55
16.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Radwańska i Janowicz za wejście do półfinału Wimbledonu zostali odznaczeni medalami przez Prezydenta Komorowskiego, Kubot wygrał drugi raz wielkiego szlema i nic, cisza kompletna. 
avatar
skandal10
16.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda Melo, że całą zasługę wziąłeś na siebie. W tym finale słaniałeś się już na nogach, brakowało ci refleksu i często serwisu. To dzięki Łukaszowi macie puchar. Ale debel to 2 zawodników. Ra Czytaj całość
avatar
marek_ber
16.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Melo nadawał ton w wypowiedziach pomeczowych, a prawda jest taka, że to Łukasz był lepszym graczem i to dzięki jego postawie Melo może teraz brylować na salonach.