Martina Hingis nie jest zachwycona nową falą tenisistek. "Za moich czasów szkolenie było lepsze"

PAP/EPA / PETER KLAUNZER
PAP/EPA / PETER KLAUNZER

Była liderka rankingu WTA Martina Hingis nie widzi przyszłej gwiazdy kortów wśród nowej fali młodych tenisistek, która powoli przebija się do czołówki.

W tym artykule dowiesz się o:

To do Martiny Hingis wciąż należą rekordy dla najmłodszych triumfatorek turniejów wielkoszlemowych w historii i niewiele wskazuje na to, aby miało się to wkrótce zmienić. Jelena Ostapenko wygrała tegorocznego Rolanda Garrosa zaledwie dwa dni po swoich 20. urodzinach, jednak Szwajcarka nie podziela zachwytu nową falą nastolatek, które powoli przebijają się do czołówki.

- Za moich czasów byłyśmy wytrenowane dużo lepiej pod względem wszystkich aspektów gry. Co prawda, limity startowe są bardziej surowe niż wówczas, jednak teraz wszyscy grają praktycznie tak samo.

Głównym zarzutem byłej liderki rankingu WTA jest to, że szkolenie większości młodych tenisistek skupia się na sile i uderzaniu coraz to mocniej i mocniej, kompletnie zapominając o reszcie tenisowego rzemiosła.

- Jest dużo tenisistek, które mnie nie zachwycają. Co prawda, potrafią rozegrać jeden-dwa dobre mecze, ale wówczas zastanawiam się: czy jest w nich coś więcej, co pozwoliłby mi zobaczyć w nich przyszłe mistrzynie?

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #4: Tybura chce walki z Huntem (WIDEO)

Źródło artykułu: