Sobotnimi przeciwnikami polsko-niemieckiej pary byli oznaczeni trzecim numerem Luca Margaroli i Tristan-Samuel Weissborn. Szwajcar i Austriak nie wypracowali w ciągu 83 minut ani jednego break pointa, dlatego trudno było im nawiązać walkę z rozstawionymi z "czwórką" rywalami.
Mateusz Kowalczyk i Andreas Mies znakomicie returnowali w pierwszej partii. Gdyby wykorzystali wszystkie szanse, to wynik byłby wyższy. A tak skończyło się na dwóch z rzędu przełamaniach, czterech kolejno wygranych gemach ze stanu 2:3 i rezultacie 6:3.
W drugim secie polsko-niemiecki duet nie wykorzystał okazji na przełamanie w ósmym gemie i musiał szukać swojej szansy w tie breaku. Rozgrywkę tę zaczął od przegrania trzech punktów, ale później wygrał siedem kolejnych i w efekcie cały pojedynek 6:3, 7:6(3).
Kowalczyk i Mies wywalczyli na słowackiej mączce po 90 punktów do rankingu deblowego oraz czek na sumę 3950 euro do podziału. Dla naszego reprezentanta to 35. trofeum wywalczone na zawodowych kortach (w głównym cyklu wygrał turniej w Stuttgarcie odbywający się w sezonie 2014 na mączce). W sumie "Mati" ma na koncie zwycięstwa w jednej imprezie rangi ATP World Tour, 16 challengerach oraz 18 futuresach.
Jeśli chodzi o niemieckiego partnera Polaka, to na przestrzeni pięciu lat uzbierał on już 20 tytułów w grze podwójnej. Mies tworzył niezłą parę z Oscarem Otte'em, który w ostatnich tygodniach zadomowił się w drugiej setce rankingu singlowego. Obaj wygrali razem 12 futuresów i jednego challengera.
Poprad-Tatry Challenger 2017, Poprad-Tatry (Słowacja)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 64 tys. euro
sobota, 24 czerwca
finał gry podwójnej:
Mateusz Kowalczyk (Polska, 4) / Andreas Mies (Niemcy, 4) - Luca Margaroli (Szwajcaria, 3) / Tristan-Samuel Weissborn (Austria, 3) 6:3, 7:6(3)
ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić