Gdy po pięciu gemach ćwierćfinału turnieju ATP w Londynie z Grigorem Dimitrowem Danił Miedwiediew z grymasem bólu usiadł na swoim krzesełku, wydawało się, że w tym meczu nie ma najmniejszych szans. Rosjanin bowiem już od rozgrzewki zmagał się z kontuzją ramienia. Lecz kiedy ból minął, stał się równorzędnym rywalem dla bardziej znanego rywala. Na tyle, że nie dość, iż doprowadził do trzeciego seta, to jeszcze w decydującej partii prowadził z przewagą przełamania. Dimitrow jednak odrobił stratę i zdołał zwyciężyć 6:3, 3:6, 6:3.
Dla Bułgara, mistrza Aegon Championship z 2014 roku, to 15. w karierze wygrany mecz w tej imprezie. - Nie mogłem prezentować takiego tenisa, jakbym tego chciał, więc uprościłem swoją grę i często zagrywałem slajsem. Musiałem opierać się na pewnych schematach i grać dobrze w najważniejszych momentach - powiedział Dimitrow, który w piątek zapisał na swoim koncie 14 asów, trzy przełamania, 28 zagrań kończących i 37 niewymuszonych błędów.
W półfinale Dimitrow zagra z Feliciano Lopezem. Będzie to powtórka finału na kortach Queen's Clubu sprzed trzech lat. Wówczas Bułgar wygrał 6:7(8), 7:6(1), 7:6(6). Co ciekawe, w Londynie zmierzyli się ze sobą także w I rundzie w 2010 roku i wtedy to Hiszpan okazał się lepszy (6:2, 6:4).
Lopez tymczasem drugi raz w ciągu tygodnia ograł Tomasa Berdycha. Przed siedmioma dniami w Stuttgarcie Hiszpan zwyciężył 6:7(3), 6:3, 6:4, natomiast w piątkowym ćwierćfinale Aegon Championship pokonał Czecha w stosunku 7:6(5), 6:7(1), 7:5, w 10. gemie decydującego seta pięknym bekhendowym slajsem broniąc meczbola. - Przez cały mecz obaj genialnie serwowaliśmy, dlatego to zwycięstwo bardzo mnie cieszy. Gdy wygrywasz takie mecze, dostajesz dodatkowy zastrzyk pewności siebie - mówił 35-latek z Madrytu.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: Zawaliliśmy
Marin Cilić pozostaje w grze o podwójną koronę w Londynie. W czwartek Chorwat awansował do 1/2 finału debla (razem z Marcinem Matkowskim), a w piątek znalazł się w półfinale singla dzięki zwycięstwu 6:4, 7:5 nad Donaldem Youngiem. - W tym roku na trawie gram świetnie. Ale to nie zmienia mojego nastawienia. Twardo stąpam po ziemi i każdego dnia ciężko pracuję - skomentował rozstawiony z numerem czwartym Cilić.
O finał tenisista z Zagrzebia powalczy z niepokonanym w tegorocznym sezonie gry na trawie Gillesem Mullerem. - To leworęczny tenisista, bardzo serwujący, grający w stylu serwis-wolej i dobrze czujący się na trawie. To bardzo trudny rywal, który w dodatku w ostatnim czasie gra znakomicie - scharakteryzował najbliższego przeciwnika Cilić.
Muller z kolei wygrał siódmy z rzędu mecz na trawie. Ubiegłotygodniowy triumfator imprezy w Den Bosch w ćwierćfinale Aegon Championship pokonał 6:4, 7:6(5) Sama Querreya. - W ostatnich dwóch latach odpadałem tu w ćwierćfinale, więc cieszę się, że w tym roku udało mi się wykonać ten kolejny krok. Wiem, że mecz z Ciliciem będzie trudny, ale nie mogę się doczekać - przyznał Luksemburczyk, który w tegorocznej edycji zmagań na kortach Queen's Clubu nie został jeszcze przełamany.
Aegon Championship, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 500, kort trawiasty, pula nagród 1,8 mln euro
piątek, 23 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Marin Cilić (Chorwacja, 4) - Donald Young (USA) 6:4, 7:5
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 6) - Danił Miedwiediew (Rosja, Q) 6:3, 3:6, 6:3
Feliciano Lopez (Hiszpania) - Tomas Berdych (Czechy, 7) 7:6(5), 6:7(1), 7:5
Gilles Muller (Luksemburg) - Sam Querrey (USA) 6:4, 7:6(5)